Rosja prawdopodobnie prowadzi kontrofensywę

(fot. EPA/ROMAN PILIPEY)
PAP / kn

Waszyngton uznaje, że najnowsze wypady sił rosyjskich za granicę ukraińską dowodzą, iż Rosja prowadzi prawdopodobnie militarną kontrofensywę na Ukrainie - w Doniecku i Ługańsku - oświadczyła w środę rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki.

Psaki powiedziała też, że Rosja wysłała na Ukrainę dodatkowe kolumny czołgów i pojazdów opancerzonych.
Wcześniej w środę Kijów poinformował, że granicę rosyjsko-ukraińską przekroczyły rosyjskie wozy bojowe piechoty oraz ciężarówka, które transportowały żołnierzy do miasteczka Amwrosijewka, niedaleko od miejsca, gdzie w poniedziałek zatrzymano 10 innych rosyjskich żołnierzy. Mówił o tym rzecznik Rady Bezpieczeństwa Ukrainy Andrij Łysenko. Reuters, który relacjonował wypowiedź Łucenki, zastrzegł, że nie udało się potwierdzić tych informacji.
Rzeczniczka Departamentu Stanu podkreśliła, że Moskwa postępuje w sposób nieuczciwy nawet wobec własnych obywateli - siły rosyjskie są wysyłane kilkadziesiąt kilometrów w głąb Ukrainy i ani żołnierze, ani ich rodziny nie wiedzą, dokąd zmierzają. Powiedziała też, że dowodem na postępowanie Rosji są pogrzeby zabitych żołnierzy oraz transport rannych do Petersburga, gdzie mają przejść leczenie.
Dodała, że Waszyngton jest ponadto zaniepokojony atakiem na Nowoazowsk.
W środę mer tego miasta poinformował, że wtargnęli tam separatyści. Nowoazowsk ma strategiczne położenie nad Morzem Azowskim, na trasie między Rosją a zaanektowanym przez nią Krymem.
Po poniedziałkowym wtargnięciu rosyjskich żołnierzy źródło w rosyjskim resorcie obrony oświadczyło, że przypadkiem przekroczyli oni rosyjsko-ukraińską granicę. Natomiast prezydent Rosji Władimir Putin na konferencji prasowej we wtorek, przy okazji szczytu UE-Ukraina-Unia Celna, powiedział, że rosyjscy żołnierze "mogli znaleźć się na terytorium Ukrainy podczas patrolowania granicy". 
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rosja prawdopodobnie prowadzi kontrofensywę
Komentarze (7)
CM
czarna morwa
28 sierpnia 2014, 00:25
Prawdopodobnie? Tu chyba potrzeba jakiegoś prostolinijnego dziecka, które w oczy zakrzyknie poltykom, że król jest nagi! Co się ma jeszcze wydarzyć, by do politpoprawnych zachodnioeuropejskich decydentów dotarło, że Rosja zaatakowała Ukrainę już kilka miesięcy temu?
O
Olsztyn
27 sierpnia 2014, 22:41
Brawo  powstaćy i brawo Rosja za pomoc swoim. Lać ukraińskich nazistów i pogrobowców UPA i Hitlera !
I
Irol
27 sierpnia 2014, 23:33
najgorsze jest to,ze jedni i drudzy nic nie warci......Pomyslec,ze kiedys byla tam Rzeczpospolita
27 sierpnia 2014, 23:51
Najgorsza jest świadomość, że to wojna bez wypowiedzenia wojny. I że Ukraińcy nierównymi siłami walczą o zachowanie swojego państwa. I że UPA mordowała Polaków - dlatego Ukraińcy, którzy często nie wiedzą o morderstwie na Wołyniu, powinni odciąć się od UPA. UPA to zbrodniarze, Ukraińcy jako naród OWSZEM - NIE!
A
Aśka
28 sierpnia 2014, 08:08
Zaraz po zwycięstwie nad nacjonalistami Ukrainy zwycięska armia antyfaszystowskiej Rosji wkroczy nad Wisłę rozprawić się z nacjonalistami polskimi.
I
IUS
28 sierpnia 2014, 09:05
  Skąd  taka pewność?    w kraju  nad  Wisłą  stoją  pomniki  na cześć  UPA  i nic  się  nie dzieje,  boisz się, że  Rosjanie  je zniszczą?
28 sierpnia 2014, 10:03
O, to już przynajmniej widać, w który deseń w rzeczywistości grasz. Chodzi nie tyle o brak zaufania do Ukraińców, co o bezkrytyczną miłość do Rosji.