Rosyjska "pomoc" dociera do Ukrainy

(fot. PAP/EPA/ROMAN PILIPEY)
PAP / pk

Konwój rosyjskiej pomocy humanitarnej dla mieszkańców Doniecka i Ługańska wyruszył spod Moskwy w nocy z poniedziałku na wtorek - podał ITAR-TASS. Ukraińskie źródło rządowe twierdzi, że nie ma zgody na przekroczenie ukraińskiej granicy przez ciężarówki.

Rzecznik Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) w Kijowie powiedział agencji Associated Press, że mimo ogólnego porozumienia między wszystkimi stronami w sprawie misji humanitarnej, Czerwony Krzyż "nie ma informacji o zawartości" ciężarówek, ani nie wie, dokąd się one kierują. Rzecznik dodał wszelako, że "na obecnym etapie wygląda to na inicjatywę Rosji".

W Kijowie źródło rządowe, cytowane przez agencję Reutera, powiedziało, że nie ma porozumienia w sprawie przekroczenia przez rosyjskie pojazdy ukraińskiej granicy. "Ze strony Ukrainy nie ma porozumienia w sprawie wjazdu rosyjskich pojazdów na terytorium ukraińskie. Czerwony Krzyż szuka firm transportowych, które zajmą się dostarczeniem ładunków na wschód, także z USA i UE" - powiedziało źródło.

Wcześniej prezydent Ukrainy Petro Poroszenko poinformował, że jest szeroka zgoda co do tego, że Czerwony Krzyż zajmie się kwestiami organizacyjnymi i logistycznymi dotyczącymi międzynarodowej misji.

Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius ocenił, że konwój może być "przykrywką" do ustanowienia stałej rosyjskiej obecności na Ukrainie. "Musimy być bardzo ostrożni, bo to może być przykrywką dla zainstalowania się przez Rosjan obok Ługańska i Doniecka i do postawienia nas przed faktem dokonanym" - powiedział Fabius w radiu France Info.

Agencja ITAR-TASS poinformowała, że w skład kolumny wchodzi 280 białych ciężarówek z czerwonym krzyżem, które wiozą 2 tysiące ton ładunku: żywność, środki higieny, lekarstwa, śpiwory i agregaty prądotwórcze różnej mocy. Pojazdy muszą pokonać ok. 1 tys. km, by dotrzeć do Ługańska i Doniecka. Rosyjska telewizja podaje, że konwój jest części misji humanitarnej, która działa pod auspicjami MKCK.

"Wszystko zostało ustalone z Ukrainą" - cytuje rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa radio Biznes FM.

Korespondent telewizji Rossija 24 powiedział, że konwój powinien dotrzeć do granicy z Ukrainą za dwa-trzy dni. Tam, zdaniem korespondenta, spotka się z przedstawicielami MKCK.

W poniedziałek rosyjski prezydent Władimir Putin w rozmowie telefonicznej z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Barroso powiedział, że Rosja w porozumieniu z MKCK wysyła na południowo-wschodnią Ukrainę konwój z pomocą humanitarną. W związku z walkami najpewniej tysiące ludzi są tam pozbawione dostępu do wody, prądu i opieki medycznej.

MSZ w Kijowie poinformował Rosję, że jeśli chce ona wysłać konwój humanitarny na wschodnią Ukrainę, gdzie trwają starcia z separatystami, może to uczynić wyłącznie "kanałami ONZ i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża" oraz bez eskorty wojskowej.

MKCK domagał się od Rosji informacji o proponowanej pomocy - takich jak wielkość i rodzaj towarów, a także wymagania co do ich transportu i przechowywania. W poniedziałkowym oświadczeniu organizacja podała, że przedłożyła obu stronom dokument w tej sprawie i potrzebuje zgody wszystkich zainteresowanych stron, a także gwarancji bezpieczeństwa, ponieważ operacje humanitarne przeprowadza bez wojskowej eskorty.

"Należy wyjaśnić praktyczne szczegóły tej operacji zanim będzie mogła ona ruszyć" - powiedział w poniedziałek szef operacji MKCK w Europie i Azji Środkowej Laurent Corbaz.

W poniedziałek rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko oświadczył, że Rosja nadal gromadzi swe wojska na granicy z Ukrainą, a liczba znajdujących się tam żołnierzy sięgnęła 45 tys. Według sekretarza generalnego NATO Andersa Fogha Rasmussena istnieje "wysokie prawdopodobieństwo" interwencji Rosji na wschodzie Ukrainie, gdzie zacieśnia się pierścień wokół prorosyjskich separatystów. Zachód jest zdania, że Putin może teraz wysłać swoje siły na wschód, by uniknąć porażki rebeliantów.

Prezydent USA Barack Obama podkreślił, że jakakolwiek interwencja Rosji na Ukrainie byłaby "nie do przyjęcia" i naruszałaby prawo międzynarodowe. Także szef KE Barroso ostrzegł Moskwę przed "podejmowaniem jednostronnych działań zbrojnych na Ukrainie pod jakimkolwiek pretekstem, także pod pretekstem misji humanitarnej".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rosyjska "pomoc" dociera do Ukrainy
Komentarze (4)
J
janusz49
12 sierpnia 2014, 16:46
Ta pomoc to koń trojański ; wymyślony przez terroryste putina , wraz z jego stadem posłusznych psów gończych z ławrowem na czele !
KS
Kasia Sayn-W.
12 sierpnia 2014, 11:16
  Nie  rozumiem , dlaczego  ta  pomoc  rosyjska  w  oczach  redakcji  DEON  to musi być w cudzysłowiu,  jakby  była  nierealna i nierzeczywista.     Czy  tylko  USA  i  ONZ  mają  monopol  na udzielanie  jedynie  słusznej pomocy  ? Bardzo  piękny  gest  ze  strony  Rosji, i do  tego  bardzo  potrzebny  tym  nieszczęsnym  ludziom,  którzy  przez  zachodnią  propagandę  i DEON  zostali  uznani  za kategorię  niepoprawną  politycznie,  bo  nie  chcą  mówić po "ukraińsku"  i bronią  się  jak mogą  przed  totalitarnym  reżimem  z Kijowa.      Gdzież  granica  tego  obłędu, który  każe widzieć  Rosję   jedynie w czarnych  barwach,  zaś  USA i  zachód (UE)  jako świetlaną jutrzenkę  swobody bez skazy 
12 sierpnia 2014, 13:05
Bardzo pięknym gestem wypadałoby to nazwać, gdy okaże się, że ostatni oficer GRU i polityczny kibol gdzieś z głębi azjatyckiej części Rosji opuści teren Ukrainy oraz gdy przestanie być naruszane jej terytorium i skończy się ta wojna w białych rękawiczkach. A z opuszczaniem czyichkolwiek ziem przez rosyjskiego żołnierza wiadomo jak jest - ruski miesiąc może to potrwać.
:
:)
12 sierpnia 2014, 21:05
jesteś taka naiwna czy po prostu trollujesz z Moskwy?