Rosyjski wątek śledztwa w sprawie cyberataku
Śledztwo w sprawie kwietniowego cyberataku na francuską telewizję TV5 Monde koncentruje się obecnie na rosyjskich hakerach - informują francuskie media, powołując się na źródła śledcze. Do ataku przyznali się początkowo dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS).
W wyniku ataku na stronie internetowej stacji, a także na jej kontach na Facebooku i Twitterze pojawiły się propagandowe hasła dżihadystyczne, np. ostrzeżenie, by francuskie wojska trzymały się z dala od Państwa Islamskiego.
Jednak śledztwo otwarte przez prokuraturę antyterrorystyczną koncentruje się obecnie na "grupie rosyjskich hakerów, znanych jako APT28". Czasem hakerzy występują również jako "Pawn Storm" czy "Sofacy group" - poinformowała AFP.
Francuscy śledczy doszli do takiego wniosku na podstawie adresów IP komputerów, z których dokonano ataków.
Według raportu opublikowanego w 2014 roku przez amerykańską firmę zajmującą się cyberbezpieczeństwem, FireEye, grupa ta przeprowadza ataki regularnie od "co najmniej 2007 roku". FireEye twierdzi, że hakerzy "mają wsparcie rządu, a konkretnie rządu w Moskwie". APT28 mają na koncie ponadto ataki na gruzińskie ministerstwa spraw wewnętrznych i obrony, a także resorty dyplomacji krajów Europy Wschodniej.
Według innych źródeł w przeszłości grupa ta usiłowała włamać się do komputerów Białego Domu. Celem były także systemy komputerowe członków NATO, rosyjskich dysydentów i ukraińskich działaczy.
TV5 Monde nadaje głównie dla francuskojęzycznych odbiorców za granicą. Program jest odbierany w ponad 200 krajach świata. Usunięcie awarii z 8 kwietnia trwało wiele godzin. Po cyberataku premier Francji Manuel Valls ocenił na Twitterze, że było to "niedopuszczalne uderzenie w wolność informacji i słowa".
Skomentuj artykuł