Rosyjskie rakiety w Kaliningradzie

(fot. shutterstock.com)
PAP/ ed

Litwa jest zaniepokojona manewrami sił zbrojnych Rosji w obwodzie kaliningradzkim, w ramach których przewidziane jest rozmieszczenie tam rakiet balistycznych Iskander-M - powiedział w sobotę litewski minister spraw zagranicznych Linas Linkeviczius.

Scenariusz tych ćwiczeń wojskowych zakłada możliwość "wykorzystania tych rakiet" - dodał w rozmowie z AFP szef litewskiej dyplomacji.

Zdaniem Linkevicziusa Moskwa, która przeprowadzała już wcześniej takie manewry z udziałem systemu Iskander, demonstruje tym razem swe rakiety, aby "wymóc na Zachodzie ustępstwa" w sprawie Syrii i Ukrainy.

Rzecznik ministerstwa obrony Rosji generał Igor Konaszenkow zapewnił w wydanym w sobotę komunikacie, że rozmieszczenie przez Rosję rakiet balistycznych Iskander-M w obwodzie kaliningradzkim to część rutynowych manewrów.

DEON.PL POLECA


Konaszenkow napisał też, że Moskwa "nie czyniła specjalnego sekretu" z faktu przerzucania rakiet do Kaliningradu.

Iskander-M to system rakiet taktycznych, których zasięg wynosi 500-700 km.

We wtorek agencja TASS informowała, że brygada wojsk rakietowych Zachodniego Okręgu Wojskowego rosyjskich sił zbrojnych została postawiona w stan najwyższej gotowości bojowej w ramach sprawdzianu podsumowującego rok szkoleniowy 2016. Jak poinformowano, żołnierze mieli poprawić umiejętności rozmieszczania systemów rakietowych na pozycjach i przenoszenia rakiet ze środków transportu na wyrzutnie.

Ostatnim etapem zajęć miało być przeprowadzenie przez kompleksy Iskander ćwiczebnego wyprzedzającego ataku na systemy rakietowe i inne krytycznie ważne cele przeciwnika.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rosyjskie rakiety w Kaliningradzie
Komentarze (2)
WDR .
9 października 2016, 07:34
I pomyśleć, że całe to towarzystwo tuskowców z samym Donaldem Tuskiem na czele namawiało nas do resetu z Putinem. "Wizjonerzy" ja nic.
8 października 2016, 20:24
Rosjanie rozmieścili rakiety nad granicą z Polską a tym czasie partyjni dygnitarze w Warszawie pieją radośnie jak koguty, że udało im się powalić na kolana Francję, zrywając kontrakt na dostawę caracalli. Dokładnie ta sama Francja też zerwała kontrakt z Rosją na dostawę Mistrali po aneksji Krymu, ogromną rolę odegrał w tym nacisk państw z Europy Wschodniej, zwłaszcza Polski. Oczywiście, Polska miała prawo zrezygnować czy renegocjować tę umowę, ale dlaczego zrobiono to w najgłupszy możliwy sposób, po roku pozorowania "negocjacji offsetowych", do tego za pośrednictem prasy, to juz trzeba oficjeli z Warszawy pytać, o ile wiedzieli co robili. Nie da się ukryć, ze Putin jest silny głównie głupotą i bezmyślnością swoich przeciwników.