Rzeczywiste czy pozorne zmiany w Chinach?

(fot. svenwerk / flickr.com)
AFP, AP / PAP / slo

Stały Komitet chińskiego parlamentu uchwalił rezolucję łagodzącą restrykcje regulujące dotychczasową politykę jednego dziecka w rodzinie - poinformowała w sobotę agencja Xinhua. Komitet uchwalił też formalne zniesienie obozów reedukacji przez pracę.

Obie te zmiany zostały wcześniej zaaprobowane przez Komitet Centralny Komunistycznej Partii Chin i ogłoszone w połowie listopada.

Zgodnie z uchwaloną rezolucją małżeństwa będą mogły mieć dwoje dzieci jeśli jeden z małżonków, lub oboje, są jedynakami.

Chiny wprowadziły politykę jednego dziecka w końcu lat 70. ub. wieku aby zahamować szybki wzrost liczby ludności. Polityka ta jednak stawała się coraz bardziej niepopularna. Ostatnio członkowie kierownictwa chińskiego zaczęli obawiać się, że starzejąca się ludność zmniejszy zasoby siły roboczej i utrudni opiekę nad ludźmi starymi.

Polityka jednego dziecka była ściśle realizowana. Nieliczne wyjątki dotyczyły m. in. mniejszości etnicznych.

Demografowie oceniają, że do roku 2050 ok. 25 proc. ludności Chin będzie w wieku powyżej 65 lat.

Druga rezolucja uchwalona przez Stały Komitet Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL) przewiduje zniesienie wprowadzonych w 1957 r. obozów reedukacji przez pracę, tzw. laojiao. Władze mogły skierować do takiego obozu, na okres do 4 lat, praktycznie każdego na podstawie zwykłego wniosku policji.

Obozy te były od dawna krytykowane przez organizacje obrony praw człowieka i były często wykorzystywane do represjonowania osób krytykujących władze.

Analitycy znający chińskie realia ostrzegają jednak, że władze mogą zachować inne formy przymusowego odosobnienia, pod inną nazwą.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rzeczywiste czy pozorne zmiany w Chinach?
Komentarze (4)
Paweł Tatrocki
28 grudnia 2013, 16:30
Drogi Tomku. Radzę dobrze przestudiować objawienia dane s.b. Rozalii Celak, zatwierdzone przez Kościół, wziąść pod uwagę postawę licznych państw wobec chrześcijaństwa i wyciągnąć wnioski. Z pewną osobą zastanawialiśmy się nad tymi objawieniami i doszliśmy do wniosku, że to będzie cud jak w jakimkolwiek państwie będzie Intronizowany Chrystus na Króla danego państwa. A bez Intronizacji żadne państwo nie przetrwa nadchodzących kar. Oczywiście czy to będzie za cztery lata czy za czterdzieści to już jest już mój domysł, ale objawienia są prawdziwe. Mogę Ci tylko zwrócić uwagę na fakt, że jak w Kibeho i w Medjugorje Matka Boska mówiła o wojnie to ludzie się pytali jaka wojna jak tu spokój jest. Skoro więc kary zapowiadane w widzeniach s.b. Rozalii Celak Kościół uznał za prawdziwe, mało tego jest komisja w Episkopacie Polski d/s społecznych skutków Intronizacji Chrystusa na Króla to należy się liczyć z kosekwencjami. Niżej opisane są tylko próbą pokazania tego co może być jeśli przyjąć objawienia na poważnie.
T
tomek
28 grudnia 2013, 16:05
A co to ma byc ponizej....??? Chyba się przestrasze zaraz... Czy naprawde na tym portalu już brakuje zdrowych psychicznie i duchowo ludzi?
Paweł Tatrocki
28 grudnia 2013, 10:16
Tak czy inaczej Polska może być tym państwem, które będzie należeć do najpotężniejszych na świecie. Niemiec nie będzie, Francji nie będzie, będziemy graniczyć z Hiszpanią a na Południu z Włochami, jak Czesi i Austriacy nie Intronizują Chrystusa na Króla. W Azji będziemy potęgą w Europie też, do Uralu z Polski jest dosyć daleko. A co z Indiami, chyba też ich nie będzie patrząc na ich dużą niechęć do chrześcijaństwa. Kto zajmie Indie, może Bóg się zlituje nad Azją i może Korea Południowa Intronizuje Chrystusa na Króla Korei i przejmie Chiny i Indie oraz odwiecznego wroga Japonię. Kto wie jak będzie wyglądać mapa świata za kilkadziesiąt lat. Bliski Wschód łącznie z Irakiem i Iranem może przejąć Bułgaria lub Rumunia jeśli będą mądre.
Paweł Tatrocki
28 grudnia 2013, 10:16
Możliwe, że jeszcze niecałe cztery lata i Chin nie będzie jeśli nie Intronizują Chrystusa na Króla Chin. Podobnież z innymi państwami. I może być tak, że w 2050 roku będziemy jeździć na narty na Tybet, gdzie będą nas gościć zakony kontemplacyjne w hotelikach prowadzonych w Tybecie. Podobnież może być i z Rosją tak, że Polska w 2050 może sięgać aż po Pacyfik. USA z Kanadą też chyba nie przetrwają więc może być tam jeden wielki Meksyk lub Irlandia jeśli któryś z tych krajów Intronizuje Chrystusa na Króla Meksyku lub Irlandii. W Kanadzie są silne prądy laickie podobnie jak w USA i Meksyku, choć w Meksyku jest tradycyjna wiara katolicka i może ona dojść do głosu w sytuacji kryzysu. Angola przejmie pół Afryki, państw islamskich nie będzie, nie będzie Izraela, tak więc rugując chrześcijaństwo z siebie państwa islamskie podcinają korzeń własnego bytu państwowego. Zatem z 200 państw może zostać tylko kilkanaście, może trzydzieści, czterdzieści w najlepszym razie. Chile przejmie Brazylię i Argentynę, Urugwaj, Peru, Dominikana przejmie Amerykę Środkową, może z Meksykiem. Tak to może wyglądać za kilkanaście lat. Polaków może być w 2100 miliard lub więcej. Matka Boska w objawieniach czcigodnemu Giulio Mancinellemu zapowiedziała, że chce być Królową Polski i, że planuje wielkie rzeczy dla tego Narodu. Tak więc za kilka lat to może być ten czas. Czas zaborów i czas komunizmu to był czas próby Polski i Polska tę próbę przeszła. Teraz grozi jej wtóre pogaństwo, może Bóg skróci czas tej próby i da doczekać szczęśliwszych czasów w wierze.