Skrajna prawica żąda zakazania symboli muzułmańskich w Austrii
Heinz Christian Strache, przewodniczący skrajnie prawicowej Austriackej Partii Wolności (FPOe), opowiedział się w sobotę na zjeździe w Salzburgu za wprowadzeniem w kraju zakazu muzułmańskich symboli, na wzór obowiązującego zakazu symboliki nazistowskiej.
Zdaniem lidera FPOe, który wystąpił przed około czterema tysiącami swoich sympatyków, Austria potrzebuje "praw, które zakażą faszystowskiego islamu".
- Połóżmy natychmiast kres polityce islamizacji. W przeciwnym razie my Austriacy, my Europejczycy, sami źle skończymy - mówił.
Odnosząc się do pomysłu zgłoszonego w mijającym tygodniu przez wchodzącą w skład koalicji rządowej konserwatywną partię OeVP, by rocznie Austria przyjmowała 17 tys. azylantów, Strache powiedział: "potrzebujemy zerowej, albo ujemnej imigracji".
Jego rzecznik wyjaśnił potem dziennikarzom, że zakaz symboli muzułmańskich, jako jeden z elementów walki z ekstremizmem islamskim, byłby wzorowany na wprowadzonym po II wojnie światowej zakazie symboli nazistowskich.
Reuters podaje, że w Austrii, liczącej 8,7 mln mieszkańców, żyje ok. 600 tys. muzułmanów. Od lata 2015 roku ponad 130 tys. migrantów, głównie z Afganistanu, Syrii i Iraku, złożyło w tym kraju wnioski o azyl.
Antyislamskie postulaty głoszone przez FPOe padają w Austrii na podatny grunt, czego odzwierciedleniem było 46 proc. poparcia w grudniowej drugiej turze wyborów prezydenckich dla kandydata tej partii Norberta Hofera. Ostatecznie wygrał niezależny kandydat Alexander Van der Bellen.
Skomentuj artykuł