Skutki "polarnego wiru" w USA. Zobacz!

Zobacz galerię
(fot. EPA/CRAIG LASSIG)
AP, Reuters / PAP / slo

W Stanach Zjednoczonych nietypowo surowa zima jest wciąż w natarciu. Masy mroźnego powietrza przemieszczały się we wtorek ze Środkowego Zachodu na południe i wschód USA oraz nad wschodnią Kanadę. W wielu rejonach mróz sprawia, że ludzie obawiają się wychodzić z domów.

Z powodu mrozu i śnieżyc pozamykano wiele szkół i przedsiębiorstw, odwołano tysiące lotów, sparaliżowany jest transport kolejowy i drogowy. Prognozy meteorologiczne mówią o "polarnym wirze", którego skutki może odczuć prawie 200 milionów Amerykanów - podkreśla agencja Associated Press. Mrozy są najcięższe od dwóch dekad.

W nowojorskim Parku Centralnym termometry pokazały we wtorek rekordowo niską temperaturę - minus 15 stopni Celsjusza. Wiatr, którego prędkość przekraczała 50 kilometrów na godzinę, sprawiał jednak, że temperatura odczuwalna była znacznie niższa. Schroniska dla bezdomnych są przepełnione.

W miastach od Środkowego Zachodu po Wschodnie Wybrzeże temperatura spadła znacznie poniżej zera. W Chicago były we wtorek minus 23 stopnie Celsjusza, W Detroit minus 24, w Waszyngtonie minus 13, a w Bostonie minus 11.

Zimno zrobiło się nawet na południu USA. W Atlancie termometry pokazywały we wtorek minus 14 stopni - to najzimniejszy 7 stycznia w tym mieście od 44 lat. Na północy Florydy temperatura spadła przejściowo poniżej zera, ale - jak podkreślają tamtejsi plantatorzy - drzewa cytrusowe na razie nie są zagrożone.

Dla obszaru od Środkowego Zachodu do Południowego Wschodu służba meteorologiczna (National Weather Service) przewiduje temperatury o 14-19 stopni poniżej normy.

W Indianie 15 tys. ludzi jest pozbawionych prądu. Firma PJM Interconnection - operator sieci energetycznej zaopatrującej ponad 61 milionów ludzi - wezwała we wtorek do oszczędzania prądu z powodu mrozów. W Teksasie zużycie energii elektrycznej osiągnęło nowy zimowy rekord.

Centrum prognoz meteorologicznych w College Park w stanie Maryland ostrzegło, że nadejście fali mrozów oznacza, iż drogi, na których podczas weekendu śnieg topniał, mogą stać się niebezpiecznie oblodzone. W Minneapolis (stan Minnesota) z powodu "ekstremalnie niskich temperatur" szkoły są zamknięte od poniedziałku. Prognozy dla obszarów na wschód od jezior Erie i Ontario mówią o obfitych opadach śniegu (do 60 cm).

Meteorolodzy mają już jednak optymistyczne wiadomości dla Środkowego Zachodu - przewidują, że w najbliższym czasie temperatura wzrośnie tam do zera lub nawet nieco powyżej zera.

W poniedziałek najzimniejszym miejscem w Stanach Zjednoczonych była miejscowość Babbitt w stanie Minnesota. Według National Weather Service temperatura spadła tam do minus 38,3 stopnia Celsjusza, co oznacza, że było tam zimniej niż w ostatnich dniach ... na Marsie. Według danych przesłanych przez marsjański łazik Curiosity 2 stycznia na Czerwonej Planecie temperatura wynosiła minus 36 stopni Celsjusza.

W wielu rejonach USA mróz jest większy niż w Kazachstanie, Mongolii czy w Irkucku na Syberii.

Prognozy na wtorek dla kanadyjskiego Toronto mówiły o temperaturze minus 18 stopni i temperaturze odczuwalnej minus 37 stopni. Mieszkańców przestrzega się, by nie wychodzili z domów zbyt lekko ubrani. Do końca tygodnia powinno się jednak zrobić znacznie cieplej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Skutki "polarnego wiru" w USA. Zobacz!
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.