Strauss-Kahn zrezygnował z kierowania MFW
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) poinformował, że oskarżony w USA o przestępstwa seksualne Dominique Strauss-Kahn zrezygnował z funkcji dyrektora zarządzającego tej organizacji - podała agencja Reutera.
MFW ujawnił list, w którym Strauss-Kahn wyjaśnia powody dymisji. "Pragnę powiedzieć, że zaprzeczam z największa możliwą stanowczością wszelkim oskarżeniom wysuniętym przeciwko mnie. Pragnę chronić instytucję, której służyłem z honorem i poświęceniem, a zwłaszcza pragnę poświęcić wszystkie moje siły, mój czas i moją energię, aby udowodnić, że jestem niewinny" - czytamy w liście.
Już wczoraj na konieczność rezygnacji Dominique'a Strauss-Kahna wskazywał minister skarbu USA Timothy Geithner. - Dominique Strauss-Kahn nie jest oczywiście w stanie kierować MFW - powiedział.
Strauss-Kahn już po raz drugi wniósł o zwolnienie go z aresztu za kaucją - podały w środę amerykańskie media. Posiedzenie w tej sprawie ma się odbyć dziś.
Prawnicy szefa MFW domagają się zwolnienia go z aresztu za kaucją w wysokości 1 miliona USD, a w zamian nałożenia na niego 24-godzinnego aresztu domowego z nadzorem elektronicznym. Sąd już raz odrzucił prośbę o zwolnienie aresztowanego za kaucją. Prokuratura wskazywała wtedy na obawy, że w razie zwolnienia z aresztu Strauss-Kahn mógłby uciec do ojczystej Francji.
Strauss-Kahn objął stanowisko szefa MFW w listopadzie 2007 roku na pięcioletnią kadencję. Fundusz poinformował, że pełniącym obowiązki dyrektora zarządzającego pozostaje John Lipsky, pierwszy wicedyrektor zarządzający MFW, oraz że w najbliższej przyszłości organizacja poinformuje o przebiegu procesu wyboru nowego szefa.
Strauss-Kahn został zatrzymany w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego na lotnisku w Nowym Jorku tuż przed odlotem do Paryża. Jeszcze w niedzielę postawiono mu zarzuty usiłowania zgwałcenia pochodzącej z Gwinei hotelowej pokojówki, przemocy seksualnej wobec niej oraz bezprawnego uwięzienia. Amerykański sąd nie zdecydował się wypuścić go za kaucją w wysokości 1 mln dolarów i Strauss-Kahn pozostaje w areszcie. Grozi mu do 25 lat więzienia. Kolejne przesłuchanie Francuza w sądzie odbędzie się w piątek.
Skomentuj artykuł