Sylwestrowa kolacja premiera i polityka

PAP / drr

Sylwestrowa kolacja, jaką premier Włoch Mario Monti zjadł z najbliższą rodziną w gmachu swej kancelarii w Rzymie, czyli w Palazzo Chigi, stała się sprawą polityczną. Wszystko za sprawą prawicowej Ligi Północnej, która z tego powodu zażądała dymisji Montiego.

Z atakiem pod adresem szefa rządu wystąpił były minister w poprzednim gabinecie Silvio Berlusconiego, Roberto Calderoli z Ligi Północnej, która jest w opozycji do niego. Calderoli zarzucił Montiemu, że na koszt Włochów witał Nowy Rok w Kancelarii Premiera, a więc w swoim miejscu pracy. Były minister do spraw uproszczenia legislacji, znany z ostrego języka i kontrowersyjnych zachowań wyraził opinię, że premier powinien ustąpić ze stanowiska i zażądał oficjalnie informacji na temat wydatków, poniesionych w związku z sylwestrowym przyjęciem w jego kancelarii.

W wydanej bardzo precyzyjnej i nie pozbawionej ironii nocie Monti wyjaśnił, że w kolacji uczestniczyło 10 osób z jego rodziny, a zakupy zrobiła osobiście jego żona Elsa w centrum Rzymu. I tak, jak wynika z zaskakującego oświadczenia szefa rządu, tortellini i słodycze kupiła na Piazza Santa Emerenziana, a tradycyjną soczewicę i kiełbasę serdelową - cotechino, jadane o północy, na via Cola di Rienzo.

DEON.PL POLECA

To żona również, wyjaśnił premier, podała kolację. Ponadto poinformował, że przyjęcie trwało 31 grudnia od godziny 20.00 do 0.15 i wymienił wszystkich jego uczestników wraz ze stopniem pokrewieństwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sylwestrowa kolacja premiera i polityka
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.