Ataki miały miejsce w prowincji As-Suwajda, obecnie całkowicie kontrolowanej przez reżim Baszara el-Asada. Według agencji AFP to pierwsze od wielu miesięcy tak radykalne i gwałtowne ataki samobójcze i napaści na wioski dokonane przez dżihadystów.
Rami Abdel Rahman, szef Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, organizacji pozarządowej z siedzibą w Londynie, poinformował, że wśród zabitych jest 89 cywili. Dziesiątki osób są ranne. Bilans ofiar może wzrosnąć, gdyż cały czas przeszukiwane są wioski, zaatakowane przez bojowników Państwa Islamskiego.
"To najtragiczniejszy bilans w prowincji As-Suwajda od początku konfliktu - powiedział Rahman. - Dżihadyści samobójcy detonowali pasy z materiałami wybuchowymi, napadali na wioski i zabijali ludzi w ich domach".
Według oficjalnych syryjskich mediów siły reżimu rozpoczęły kontratak, aby odeprzeć dżihadystów. Rahman stwierdził, że w tej akcji separatyści zmuszeni zostali do wycofania się w kierunku pustyni, a 38 z nich zginęło. Natomiast Państwo Islamskie w swoim oświadczeniu poinformowało, że rebelianci z powodzeniem atakują głównie pozycje reżimu w prowincji.
Środowe ataki już wywołały ostre reakcje. "ONZ potępia ataki na cywilów w As-Suwajdzie" - napisał w oświadczeniu koordynator humanitarny ONZ w Syrii Ali al-Zaatari. "Ten nowy zbrodniczy akt Państwa Islamskiego potwierdza potrzebę koordynacji wysiłków społeczności międzynarodowej w celu wykorzenienia tego powszechnego zła na syryjskiej ziemi" - zakomunikowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji.
IS w ostatnich trzech latach poniosło w Syrii liczne porażki i kontroluje już jedynie 3 proc. terytorium kraju. Szala zwycięstwa zaczęła się przechylać na stronę reżimu w 2015 roku, gdy do wojny włączyła się Rosja, dzięki czemu wojska Asada przejęły 60 proc. terenów kontrolowanych wcześniej przez dżihadystów.
Skomentuj artykuł