Syria: wczoraj broń chemiczna, dzisiaj bomby?

(fot. EPA/STR)
PAP / drr

Wojska prezydenta Syrii Baszara el-Asada zbombardowały w czwartek kontrolowane przez rebeliantów przedmieścia Damaszku, gdzie - według opozycji - atak z użyciem broni chemicznej spowodował w środę śmierć ponad 100 osób - pisze agencja Associated Press.

Mające siedzibę w Londynie Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że nie ma informacji na temat ewentualnych ofiar bombardowania w czwartek wschodniej części Damaszku.

Rząd syryjski zaprzeczył, by użył broni chemicznej w tym rejonie i nazwał oskarżenia bezpodstawnymi. Rada Bezpieczeństwa ONZ oświadczyła w środę, że należy wyjaśnić zarzuty syryjskiej opozycji, iż siły reżimowe użyły w rejonie Damaszku gazu bojowego. Nie zażądała jednak przeprowadzenia śledztwa przez inspektorów ONZ, którzy obecnie przebywają w Syrii.

Dane na temat ofiar środowego ataku, które przytaczają aktywiści opozycji syryjskiej, oscylują między 136 a 1300. Według tych źródeł był to największy atak chemiczny w obecnej wojnie domowej w Syrii, zginęło w nim wiele dzieci, a większość ofiar pochowano jeszcze tego samego dnia w zbiorowych mogiłach.

Konflikt w Syrii wybuchł w marcu 2011 roku i z czasem przekształcił się w wojnę domową. Według danych ONZ dotychczas zginęło w nim ponad 100 tysięcy osób.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Syria: wczoraj broń chemiczna, dzisiaj bomby?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.