Szczyt UE-Rosja pewnie bez przełomu
Piątkowy szczyt z Rosją najpewniej nie przyniesie przełomu w kwestiach ważnych dla UE, jak zniesienie barier handlowych czy stanowisko Rosji ws. Syrii. Nie przewiduje się poruszenia sprawy powrotu wraku Tu-154M. Rosjanom zależy na deklaracji ws. South Streamu.
- Dotąd odbyło się prawie 30 szczytów, nie wszystkie mogą być tak samo produktywne - powiedziało przed szczytem unijne źródło, dając do zrozumienia, że piątkowe spotkanie nie przyniesie przełomu.
- To będzie szczyt współpracy, a nie konfrontacji, jak niektóre media sugerowały w ostatnich tygodniach - mówił z kolei na konferencji prasowej w Brukseli ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow.
Media zapowiadają "chłodny" szczyt.
Dla UE, której Rosja jest trzecim partnerem handlowym, palącą kwestią jest zniesienie ograniczeń w imporcie, które, zdaniem Unii, są niezgodne z zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO). UE zarzuca Moskwie, że opłatę recyklingową stosuje inaczej w stosunku do samochodów importowanych niż do produkowanych na własnym terytorium. Ponadto UE ma nadzieję na postęp w kwestii rosyjskiego zakazu importu żywca z UE.
Piątkowy szczyt może być ostatnią próbą załatwienia tych spornych spraw przed zwróceniem się UE do WTO, do której Rosja przystąpiła w sierpniu.
Z kolei Rosja grozi pozwem do WTO za unijny trzeci pakiet energetyczny. Jego zapisy wymagają m.in. dostępu stron trzecich do gazociągów w UE oraz likwidują kontrolę dostawców nad przesyłem gazu. Tymczasem lwią część gazociągów w UE stanowią rurociągi współfinansowane przez Gazprom, który nie chce dopuszczać do nich konkurencyjnych dostawców.
W związku z przyspieszeniem projektu budowy gazociągu South Stream, który ma zaopatrzyć w rosyjski gaz południe Europy, Rosja rozpocznie najpewniej na szczycie starania o wyłączenie inwestycji spod obostrzeń trzeciego pakietu energetycznego UE. Już w środę - jak podał Czyżow - rozmawiał o tym z KE rosyjski wiceminister ds. energii.
Szczyt zajmie się też sprawą Syrii; w stosunku do jej przywódców UE i Rosja mają zupełnie odmienne stanowisko. Moskwa jest wieloletnim partnerem syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada i w Radzie Bezpieczeństwa ONZ zablokowała już kilka rezolucji, które miały wywrzeć presję na reżim w Damaszku. - Jesteśmy realistyczni, jeśli chodzi o możliwość zbliżenia naszego stanowiska z rosyjskim stanowiskiem - przyznało unijne źródło, które podkreśliło jednak, że trzeba na ten temat dalej rozmawiać.
Czyżow zapewniał, że zarówno Unia, jak i jego kraj chcą, aby Syria wyszła z konfliktu i była rządzona przez przewidywalny i odpowiedzialny rząd. Przyznał jednak, że Bruksela i Kreml różnią się co do tego, jak do tego doprowadzić.
UE podczas szczytu kolejny raz wyrazi swoje zaniepokojenie ws. przestrzegania praw człowieka w Rosji. - UE jest zaniepokojona przyjętymi przez Dumę zmianami w prawie, które ograniczają przestrzeń społecznej aktywności - powiedziało unijne źródło. Także KE potwierdziła w czwartek, że prawa człowieka znajdą się w programie szczytu. W czerwcu rosyjska Duma uchwaliła, a rosyjski prezydent Władimir Putin podpisał ustawę, która 150-krotnie zwiększa grzywnę za nielegalne zgromadzenia.
Choć w programie piątkowego szczytu nie ma Ukrainy, to jej temat będzie mocno obecny w kontekście "przeciągania" Kijowa między UE a Rosją. Z jednej strony UE obiecuje Ukrainie (pod pewnymi warunkami) podpisanie umowy stowarzyszeniowej w przyszłym roku, a z drugiej Rosja chce jej w swojej unii celnej. Źródło UE wskazało w środę wyraźnie, że Ukraina nie może podpisać umowy handlowej z UE i jednocześnie przystąpić do unii celnej z Rosją. W Brukseli odczytuje się odwołanie wtorkowej wizyty prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza w Moskwie jako "refleksję" Ukrainy ws. unii celnej.
Jednym z ważnych tematów szczytu będzie kwestia wiz, których zniesienia dla rosyjskich obywateli podróżujących do krajów strefy Schengen chciałby Kreml. Rosja domaga się też zniesienia wiz dla posiadaczy paszportów urzędniczych; w tej sprawie nie ma zgody między krajami UE. Bruksela zapewnia natomiast, że bliskie zakończenia jest porozumienie ws. ułatwień wizowych, m.in. dla przedstawicieli organizacji pozarządowych.
- To nie jest tak, że tylko Rosjanie chcą otrzymywać wizy schengeńskie i podróżować do Europy. To działa w obie strony - przekonywał Czyżow. Ocenił, że rozmowy, które odbywają się w tej sprawie, idą bardzo powoli. - Ten proces potrzebuje woli politycznej - w przeciwnym razie nie uda się nam go doprowadzić do końca - powiedział.
Liderzy europejscy ze swoimi rosyjskimi partnerami będą też rozmawiać o kryzysie, sytuacji gospodarczej i dalszym zacieśnianiu współpracy handlowej.
Nie przewiduje się, by na szczycie podniesiona została sprawa powrotu do Polski wraku samolotu Tu-154M, który w roku 2010 rozbił się pod Smoleńskiem. O poruszenie tego tematu prosił szefową unijnej dyplomacji minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Na szczyt UE ma przybyć prezydent Rosji Władimir Putin, minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, minister energetyki Aleksandr Nowak i minister ds. rozwoju gospodarczego Andriej Biełousow. UE będą reprezentować przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, szef Komisji Europejskiej Jose Barroso i szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, a także komisarz UE ds. handlu Karel De Gucht i komisarz ds. energii Guenther Oettinger.
Skomentuj artykuł