Trendy w 2018 roku. Jakie zmiany i przełomy czekają nas w elektronice?

(fot. unsplash.com)
PAP / ml

Dalsze zarzuty wobec gigantów przemysłu technologicznego, monopolizacja reklamy przez Google i Facebooka oraz przekształcenia w sposobie konsumpcji treści rozrywkowych, zarówno w mediach tradycyjnych jak i w internecie - to niektóre trendy, które na rok 2018 prognozuje BBC.

Według analizującego trendy technologiczne dla BBC Amola Rajana, rok 2018 upłynie pod znakiem kontynuacji trendów, które dały zaobserwować się już w kończącym się roku 2017.

Rajan twierdzi, że giganci sektora technologicznego będą wciąż pod ostrzałem ze strony mediów, jak i społeczeństwa. Wielkie firmy, które stały się głównym celem zarzutów wobec Doliny Krzemowej, takie jak Google czy Facebook, a także wydawcy internetowi plasujący swoje główne źródło dochodów w reklamach będą wciąż dawali paliwo dla toczącej się w mediach debaty na temat etyki krzemowych gigantów.

W swoim wpisie prognostycznym zawartym na blogu BBC dziennikarz spekuluje, że reklama cyfrowa w dalszym ciągu będzie ogniskowała się pomiędzy dwoma głównymi graczami rynku; Google i Facebookiem. "Całkiem możliwe, że do końca 2018 roku 90 proc. nowych reklam w formatach cyfrowych na rynku amerykańskim będzie kontrolowane przez ten duopol" - mówi Rajan.

DEON.PL POLECA

Jego zdaniem, dla przemysłu reklamowego to nienajlepsze wieści; duopol wpłynie na zmniejszenie zatrudnienia w sektorze, a także zredukuje zapotrzebowanie na usługi agencji reklamowych, których doradczą rolę w ukierunkowywaniu reklam do właściwych grup docelowych przejmą algorytmy koncernów. Zdaniem Rajana, istnieje też pozytywna strona zjawiska; "to napędzi na nowo innowacyjność przemysłu reklamowego". Dziennikarz zauważa jednak, że innowacja ta może odbywać się kosztem prywatności użytkowników tych serwisów. "Czy zwróciliście uwagę, jak dobrze reklamy na Facebooku poinformowane są w tematach, jakie poruszacie w prywatnej korespondencji z rodziną?" - pyta w swoim wpisie na blogu Rajan.

Telewizja, według Amola Rajana, nie straci na popularności, ale sposób konsumowania treści przez nią emitowanych ulegnie dalszym przekształceniom, podobnie jak ich rodzaj. "Będziemy mieli do czynienia z dwojakim rodzajem treści, które podzielą się na programy informacyjne i specjalistyczne kierowane do wąskiej grupy odbiorców, oraz rozrywkowe, oglądane przez szerokie kręgi" - pisze Rajan.

Dziennikarz prognozuje również dalszy wzrost popularności serwisów strumieniowania treści wideo w internecie. Serwisy takie, jak Hulu, Amazon Prime, YouTube, Netflix czy HBO będą wyborem tych konsumentów, którzy chcą płacić nie za telewizję oferującą im sztywną ramówkę, ale za serwisy umożliwiające dowolność w wyborze konsumowanych treści. Jak zauważa Rajan, z tradycyjnej telewizji będą korzystać starsi widzowie, młodsi natomiast skierują się w stronę usług internetowych, takich jak wyżej wymienione serwisy. "Dla wielu widzów najbardziej uzależnionych od treści wideo, sama tradycyjna idea kanałów telewizyjnych jest już przestarzała i nieatrakcyjna" - konstatuje dziennikarz.

Amol Rajan wieści również kres słynnego serwisu informacyjnego BBC News, który jego zdaniem nastąpi z powodu drastycznego cięcia kosztów przez narodowego nadawcę w Wielkiej Brytanii. Dziennikarz wskazuje również na problemy związane z upolitycznieniem treści, z jakimi boryka się serwis; "żeby przetrwać finansowo, zawsze trzeba opowiedzieć się po jakiejś stronie" - zauważa. Jego zdaniem, ostatnie dni BBC News mogą mieć miejsce nawet w pierwszym kwartale 2018 roku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Trendy w 2018 roku. Jakie zmiany i przełomy czekają nas w elektronice?
Komentarze (1)
31 grudnia 2017, 16:11
Dziennikarz wskazuje również na problemy związane z upolitycznieniem treści, z jakimi boryka się serwis; "żeby przetrwać finansowo, zawsze trzeba opowiedzieć się po jakiejś stronie" - zauważa. Jego zdaniem, ostatnie dni BBC News mogą mieć miejsce nawet w pierwszym kwartale 2018 roku. ---------------- Łatwo zauważyć to samo w Europie Wschodnie. Państwo Kaczyńskiego na niezależną telewizję nałożyło jakąś kosmiczą karę za wydumane zarzuty, a do rządowej szczekaczki, w jaką Kaczyński zamienił publiczne media, państwo Dudy i Kaczyńśkiego publiczne pieniądze wlewa hojną ręką. Nie przeszkadza im to, że w owych "publicznych mediach" kłamanie i oczernianie stało się normą.