Turcja wysłała ekspertów od broni chemicznej

40 km od Syrii (fot.peretzp / flickr.com / CC BY-SA 2.0)
PAP / mh

Turcja wysłała zespół ośmiu specjalistów od obrony przeciwchemicznej na granicę z Syrią, by zbadali tam rannych uchodźców syryjskich pod kątem obecności w ich organizmach śladów broni chemicznej - poinformowała w czwartek turecka agencja Anatolia.

W ubiegłym tygodniu w Turcji zaczęto pobierać próbki krwi od przewiezionych przez granicę na leczenie rannych Syryjczyków, by ustalić, czy padli oni ofiarą ataku chemicznego. O dokonywanie takich ataków oskarżają się wzajemnie reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada i walczący z nim rebelianci. 
Według Anatolii zespół tureckiej obrony cywilnej, wyposażony w specjalny pojazd z urządzeniami do wykrywania broni chemicznej i biologicznej oraz  substancji radioaktywnych stacjonuje przy przejściu granicznym Cilvegozu w pobliżu miasta Reyhanli w nadmorskiej prowincji Hatay. 
Władze brytyjskie oświadczyły w czwartek, iż jest "bardzo prawdopodobne", że rząd Syrii użył broni chemicznej i "nie ma jak dotąd żadnych dowodów", że posłużyli się nią rebelianci. 
USA deklarowały wielokrotnie, że użycie broni chemicznej przez władze w Damaszku byłoby przekroczeniem "ostatecznej granicy". Jednak mając w pamięci błędne doniesienia wywiadu, które wykorzystano do uzasadnienia interwencji w Iraku w 2003 roku Waszyngton wyklucza jakąkolwiek akcję bez uprzedniego dokładnego zbadania sprawy.
Rząd przeciwny przyjmowaniu bojowników kurdyjskich z Turcji
Iracki rząd zadeklarował w czwartek swój sprzeciw wobec podjętej w środę ewakuacji bojowników kurdyjskich z Turcji na terytorium Iraku, co jest elementem realizacji porozumienia pokojowego Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) z władzami w Ankarze.
Zawarte w marcu porozumienie ma zakończyć trwającą od blisko trzech dziesięcioleci zbrojną rebelię w tureckim Kurdystanie, która spowodowała dziesiątki tysięcy ofiar śmiertelnych. PKK ma teraz stopniowo przemieścić swych bojowników do północnego Iraku, będącego pod kontrolą władz autonomicznego regionu kurdyjskiego. Oczekuje się, że potrwa to kilka miesięcy. 
Wydany w czwartek komunikat MSZ Iraku głosi, iż iracki rząd wita z uznaniem wszelkie porozumienia na rzecz pokojowego rozwiązania problemu kurdyjskiego w Turcji. "Jednocześnie nie zgadza się na wejście na swe terytorium zbrojnych grup, które mogą zostać użyte do spowodowania uszczerbku dla bezpieczeństwa i stabilizacji Iraku" - dodaje MSZ.  
Natomiast rząd irackiej autonomii kurdyjskiej oświadczył, że czuje się moralnie zobowiązany do przyjęcia "kurdyjskich braci" z sąsiedniego państwa. "PKK jest i tak już obecna w swych obozach i w czterech wioskach w irackim  Kurdystanie. Jeśli liczba ich bojowników nie przekroczy tutaj 5 tysięcy, nie będzie to problemem" - powiedział przedstawiciel kierowanej przez prezydenta autonomii Masuda Barzaniego Demokratycznej Partii Kurdystanu. 
Stosunki między Irakiem i Turcją pogorszyły się w grudniu 2012 roku, gdy władze tureckie udzieliły azylu ściganemu pod zarzutem organizowania zabójstw przeciwników politycznych sunnickiemu wiceprezydentowi Iraku Tarikowi Haszimiemu. Napięcie dodatkowo wzrosło w następstwie poparcia przez Ankarę sunnickich protestów antyrządowych w Iraku oraz zawarcia przez nią umowy o dostawach surowców energetycznych z władzami autonomii kurdyjskiej.
Premier Turcji oskarżył władze Syrii o stosowanie broni chemicznej
Stosując broń chemiczną władze Syrii "już dawno przekroczyły czerwoną linię" wyznaczoną przez Stany Zjednoczone - powiedział premier Turcji Recep Tayyip Erdogan w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji NBC News.
"Jasne jest, że reżim (Baszara el-Asada) stosuje broń chemiczną i rakiety" - oświadczył Erdogan, nie podając jednak szczegółów dotyczących wykorzystania tych rodzajów broni.
Szef rządu tureckiego, który ma spotkać się 16 maja z prezydentem Barackiem Obamą, wezwał USA do zaangażowania się w rozwiązywanie konfliktu syryjskiego i "wzięcie na siebie większej odpowiedzialności" oraz "wspólne przedyskutowanie kroków, jakie należy przedsięwziąć".
Erdogan powiedział również amerykańskiej telewizji, że w tureckich szpitalach przebywają syryjscy pacjenci, których obrażenia wskazują na to, że są ofiarami zastosowania broni chemicznej. 
Konflikt zbrojny trwa w Syrii od marca 2011 roku. Do użycia broni chemicznej miało dojść w marcu bieżącego roku w prowincji Aleppo na północnym zachodzie Syrii. 
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Turcja wysłała ekspertów od broni chemicznej
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.