"Tylko Zachód może powstrzymać Putina"
Rosyjski prezydent Władimir Putin posunie się na Ukrainie tak daleko, na ile pozwoli mu Zachód - oceniła w czwartek w Dublinie była premier Ukrainy Julia Tymoszenko, apelując do unijnych polityków o wsparcie dla jej kraju w obliczu rosyjskiej interwencji.
"Ukraina stała się celem militarnej inwazji, okrutnej i agresywnej inwazji, dokonanej przez Putina. Państwowość Ukrainy jest zagrożona (...) W imieniu ukraińskiego narodu proszę was o działania" - powiedziała Tymoszenko w wystąpieniu na kongresie Europejskiej Partii Ludowej, zrzeszającej centroprawicowe ugrupowania w Europie.
"Putin pójdzie tak daleko w przejmowaniu Ukrainy, na ile pozwoli mu zachodni demokratyczny świat" - podkreśliła.
Zwracając się z dramatycznym apelem do UE o działania w sprawie kryzysu na Krymie, Tymoszenko przypomniała, że to na Ukrainie niedawno "ludzie po raz pierwszy w historii ginęli pod flagą europejską". "I to stało się na Majdanie (Niepodległości) w Kijowie" - powiedziała.
"W ostatnich tygodniach Ukraina stała się czymś więcej niż krajem, stała się symbolem idei europejskiej wolności i siły" - dodała.
Zdaniem Tymoszenko trzeba pracować nad "europejskim, zgodnym z prawem i mądrym rozwiązaniem kryzysu" na Półwyspie Krymskim. "Ale zostało mało czasu" - przyznała, dodając, że na 16 marca władze Autonomicznej Republiki Krymu zapowiedziały referendum "o aneksji Krymu przez Rosję". Jeśli referendum dojdzie do skutku, "stracona będzie Ukraina i stabilność na świecie".
"Nie chcemy powrotu do zimnej wojny (...) Nadszedł czas, by pokazać wszystkim, także rosyjskim władzom, że Europa istnieje i nie będzie tolerować rozrywania na strzępy dużego europejskiego kraju" - powiedziała Tymoszenko.
"Kreml musi zrozumieć, że Ukraina jest państwem, a nie terytorium, że jest suwerennym krajem i może swobodnie wybrać swoją przyszłość. Ukraina nie jest wasalem, którego stale się szantażuje. Nie jest kolonią, którą można zamknąć w klatce. Jesteśmy wolni i chcemy czegoś innego, niż Putin może nam dziś zaoferować" - dodała.
Tymoszenko zaapelowała, by UE "była silna i mówiła jednym głosem" w sprawie Ukrainy. "Potrzebujemy zdecydowanych kroków i spójnej strategii" - dodała. Obiecywała, że z pomocą Zachodu Ukraińcy "zbudują inny, europejski kraj".
Była premier Ukrainy, która w 2011 r. trafiła do więzienia pod zarzutem przekroczenia kompetencji przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją, stała się symbolem wybiórczego stosowania prawa przez prezydenta Wiktora Janukowycza. Wyszła na wolność niespełna dwa tygodnie temu, dzięki rezolucji parlamentu uchwalonej po odsunięciu od władzy Janukowycza.
Partia Tymoszenko, Batkiwszczyna, należy do rodziny Europejskiej Partii Ludowej, stąd jej obecność na kongresie wyborczym w Dublinie.
W kongresie EPL uczestniczył też lider ukraińskiej partii UDAR Witalij Kliczko, który także apelował do Zachodu o przeciwdziałanie rosyjskiej interwencji na Półwyspie Krymskim. Oświadczył on, że Ukraińcy będą się bronić przed rosyjską inwazją. Według niego celem Ukrainy powinno być przystąpienie do UE i natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji z NATO, a także zreformowanie kraju.
Skomentuj artykuł