"UE może działać bez Wielkiej Brytanii"

(fot. EPA/ANDY RAIN)
PAP / psd

Eurodeputowany niemieckiej socjaldemokracji Martin Schulz, który w przyszłym roku ma zostać szefem Parlamentu Europejskiego, uważa, że możliwe jest wystąpienie Wielkiej Brytanii z UE. Jego zdaniem premier David Cameron strzelił "potężnego samobójczego gola".

- Wątpię, czy Wielka Brytania na dłuższą metę pozostanie w UE - powiedział Schulz niemieckiej gazecie "Bild am Sonntag", komentując zakończony w piątek szczyt w Brukseli. Londyn zablokował na szczycie wzmacniające dyscyplinę budżetową zmiany unijnych traktatów, dlatego strefa euro i dziewięć krajów spoza niej zapowiedziały zawarcie odrębnej międzyrządowej umowy.

- Wielka Brytania jeszcze nigdy nie była w takiej izolacji. Premier Cameron strzelił sobie potężnego samobójczego gola - powiedział Schulz.

DEON.PL POLECA

Jego zdaniem eurosceptycy na Wyspach Brytyjskich będą wywierali presję na premiera Camerona, by całkiem wyjść z Unii. - W razie konieczności UE może działać bez Wielkiej Brytanii, ale Wielka Brytania miałaby większe trudności bez UE - ocenił niemiecki eurodeputowany. W rozmowie z gazetą "Stuttgarter Zeitung" powiedział on z kolei, że postawa Londynu na szczycie może być "początkiem końca brytyjskiego członkostwa" w Unii.

Także chadecki poseł, przewodniczący komisji ds. europejskich w niemieckim Bundestagu Gunther Krichbaum skrytykował Wielką Brytanię za odmowę przyłączenia się do unii fiskalnej. - Wielka Brytania potrzebuje Unii Europejskiej bardziej niż UE Wielkiej Brytanii - powiedział gazecie "Rheinische Post".

Spekulacje o możliwym wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE skrytykował prezydent Niemiec Christian Wulff. - Powinniśmy wiedzieć, co oznacza Europa i nie możemy nigdy spekulować o jej zmniejszeniu. Nasza droga do świata prowadzi przez Europę. Także większe problemy trzeba rozwiązywać wspólnie - powiedział Wulff na marginesie wizyty w Omanie. Jego wypowiedź cytuje niemiecka agencja dpa.

Według prezydenta RFN stosunki Niemiec z Francją, Włochami i Wielką Brytanią są "filarami nośnymi w UE". Dodał, że chciałby zapewnić brytyjską królową Elżbietę II, iż te relacje pozostaną bliskie.

Wulff wyraził nadzieję, że UE wykorzysta szanse, płynące z aktualnego kryzysu, a brytyjskie wątpliwości w sprawie postanowień szczytu zostaną wyjaśnione. - Wdrożenie postanowień szczytu będzie wielkim sukcesem - powiedział.

Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble ocenił z kolei, że uzgodnienia czwartkowo-piątkowego spotkania przywódców UE w Brukseli są dobrą podstawą do rozwiązania kryzysu zadłużenia. - Jestem pewien, że będziemy w stanie zwalczyć kryzys zadłużenia w Europie dzięki uzgodnionym, dalekosiężnym reformom instytucjonalnym w unii walutowej - napisał Schaeuble w komentarzu dla tygodnika "Focus".

Dodał, że działając w pojedynkę dowolny kraj UE "może jedynie opóźnić utratę swojego znaczenia (międzynarodowego), ale nie może tego uniknąć". - Jeśli nam, Europejczykom, uda się działać razem, możemy wpływać na globalizację i bronić wspólnych wartości, które nas łączą - ocenił Schaeuble.

Wyniku szczytu UE skrytykował szef frakcji SPD Frank-Walter Steinmeier. - Telewizyjne obrazki i deklaracje szczytu nie mogą przesłonić tego, że ten europejski szczyt był fiaskiem - powiedział Steinmeier dziennikowi "Die Welt". Jego zdaniem taktyka kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego nie sprawdziła się. - Nie przyjęto automatycznych sankcji (za łamanie dyscypliny budżetowej), a inne uzgodnienia są prawnie sporne. To nie jest dobry sygnał, którego Europa potrzebuje w obecnej sytuacji - ocenił.

Komentując szczyt UE sobotnia niemiecka prasa zwraca uwagę na izolację Wielkiej Brytanii i podział Unii, jaki jest ceną za wzmocnienie dyscypliny budżetowej w strefie euro.

- Rzadko, bardzo rzadko zdarza się, by szef rządu tak dotkliwie przegrał, jak brytyjski premier David Cameron. Odpowiedź prawie wszystkich krajów UE brzmi: Euro jest dla nas ważniejsze, niż Brytyjczycy - pisze wysokonakładowy "Bild".

- Na pewno nie ma pewności, że nowy, zaostrzony traktat antyzadłużeniowy uratuje euro. Ale śmiertelnie pewne jest to, że bez tego kroku to się nie uda. Dlatego kanclerz Merkel i prezydent Sarkozy musieli zaryzykować podział UE. W przyszłości da się to naprawić. Zaś porażka euro całkowicie zrujnowałaby cały jednolity rynek - nieodwracalnie. David Cameron tego nie zrozumiał. Wyizolował Wielką Brytanię, co w dłuższej perspektywie zagraża dobrobytowi na Wyspach. To smutne i żałosne. Wielka Brytania należy do Europy, ale jej rząd - nie - dodaje dziennik "Bild".

Z kolei "Sueddeutsche Zeitung" ocenia, że szczyt uwidocznił różnice interesów między państwami Unii. - Także motywy decydentów nie są podobne do siebie i sięgają od ochrony własnych interesów brytyjskich torysów w londyńskim sektorze finansowym po możliwość wniesienia parlamentarnych zastrzeżeń w Szwecji. Szczególnie Brytyjczycy od czasów premier Margaret Thatcher upodobali sobie rolę zrzędzącego staruszka na balkonie. Jeśli to lubią, proszę bardzo, żaden problem. W Europie jest miejsce na graczy i kłótliwych widzów - pisze "Sueddeutsche Zeitung".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"UE może działać bez Wielkiej Brytanii"
Komentarze (10)
V
veritas
10 grudnia 2011, 21:28
Nigdzie nie twierdziłem, że jesteśmy bez rolnictwa. Dzis utrzymuje się ono głównie z dopłat bezpośrednich do hektara i dopłat za utrzymywane limity np. buraków cukrowych. Bez tych dopłat kazdy rolnik nie będzie w stanie utrzymac gospodarstwa, bo nie będzie miał z czego dołożyć. Albo jesteś naiwny, albo innych masz za takich. Wyobraź sobie, że długie wieki przed wstąpieniem do unii polscy rolnicy znakomicie utrzymywali gospodarstwa. Jak sama nazwa wskazuje, dopłaty za utrzymywane limity są po to, żeby ograniczyć rodzimą produkcję żywności, na rzecz zakupu jej z Unii - drożej. Więc faktycznie to nie UE tylko polscy konsumenci bulą na te dopłaty. A UE zarabia na eksporcie.
STANISŁAW SZCZEPANEK
10 grudnia 2011, 21:03
Unia dynda na cienkiej gałązce nad przepaścią, a jeszcze poucza innych w kwestii "samobójczych goli". Dobre :))) Nie rozumiem tego zadowolenia i wręcz życzenia by Unia wreszcie padła. Można zrozumieć polityków. którzy w ogromnym kryzysie i chaosie widzą swoją szanse na zdobycie władzy. Bez dopłat unijnych siąda nam wszystkie inwestycje i zostaniemy praktycznie bez rolnictwa, wtedy trzeba będzie się chocby przed agencja Mody's schowac w krecią dziure. Adamajkisie drogi, Dopłaty unijne biorą się tylko z naszych wpłat!
S
S&P
10 grudnia 2011, 20:23
Nie mam ochoty doplacac do dlugow bogatszych od nas Wlochow, Irlandczykow, Portugalczykow, Grekow etc. Unia walutowa powinna sama rozwiazac swoje problemy, a nie ogladac sie na nas. Gdybysmy to my mieli dlugi i klopoty, to UE by nam nie dala nawet grosza. Popieram Camerona!
jazmig jazmig
10 grudnia 2011, 19:06
Adamajkis: Bez dopłat unijnych siąda nam wszystkie inwestycje i zostaniemy praktycznie bez rolnictwa, wtedy trzeba będzie się chocby przed agencja Mody's schowac w krecią dziure. Jeżeli Polska wyda łącznie blisko 30 mld euro na ratowanie eurozony, to te inwestycje też nam siądą, bo nie będziemy mieli na tzw. wkład własny. Ponasto, jeżeli zbilanować polskie wpłaty do budżetu UE plus to, co wpłaciliśmy i mamy wpłacić dla ratowania strefy euro, to per saldo dopłacamy niemalo do tego biznesu.
jazmig jazmig
10 grudnia 2011, 19:03
 Iby dlaczego Wielka Brytania miałaby występować z UE? NIech wystąpią Niemcy zamiast stawiać innym państwom swoje bezczelne żądania.
S
szary
10 grudnia 2011, 18:55
 Ten  cały  Martin  Schulz plecie  jak  Piekarski na mękach,  nic dziwnego, że  mając takich   koryfeuszy  Unia Europejska podąża  w nicość.   Co  stało  się  z myślą Roberta Schumana, Konrada Adenauera, Alcide'a de Gasperiego?...   Pomijajac  wszystko inne -  bez  Boga  ani od proga.
V
veritas
10 grudnia 2011, 18:45
Unia dynda na cienkiej gałązce nad przepaścią, a jeszcze poucza innych w kwestii "samobójczych goli". Dobre :))) Nie rozumiem tego zadowolenia i wręcz życzenia by Unia wreszcie padła. Można zrozumieć polityków. którzy w ogromnym kryzysie i chaosie widzą swoją szanse na zdobycie władzy. Bez dopłat unijnych siąda nam wszystkie inwestycje i zostaniemy praktycznie bez rolnictwa, wtedy trzeba będzie się chocby przed agencja Mody's schowac w krecią dziure. No popatrz - jak to jest? Są przecież na świecie kraje nie zrzeszone w Unii, a jakoś inwestują i jakoś mają rolnictwo? Czyli Unia nie jest warunkiem koniecznym do tych rzeczy. A tak międzi nami - możesz mi zdradzić z jakiego powodu jesteśmy "praktycznie bez rolnictwa"? Bo to też różnie ludzie gadają - że Unia w tym maczała palce.
S
stan
10 grudnia 2011, 17:47
~brutusie~ co to znaczy"jezeli reszta krajow UE zdyscyplinuje sie?"
V
veritas
10 grudnia 2011, 17:32
Jego zdaniem premier David Cameron strzelił "potężnego samobójczego gola". Unia dynda na cienkiej gałązce nad przepaścią, a jeszcze poucza innych w kwestii "samobójczych goli". Dobre :)))
B
brutus
10 grudnia 2011, 16:57
 Czas pokaże. Jeśli W.B. nie chce, niech się odłączy , jeśli reszta krajów UE zdyscyplinuje się może się okazać że W.B.wcale nie jest UE potrzebna.