UE zaniepokojona militaryzacją Krymu

(fot. Wolfhowl / Foter / CC BY-NC)
PAP / kn

UE wyraziła w poniedziałek głębokie zaniepokojenie stałym wzrostem liczebności wojsk rosyjskich na Krymie oraz naruszaniem praw człowieka na zaanektowanym rok temu przez Rosję ukraińskim półwyspie. Unia potwierdziła, że nie uznaje nielegalnej aneksji.

"UE potwierdza swoje głębokie zaniepokojenie koncentracją wojsk i pogorszeniem sytuacji w sferze praw człowieka na Półwyspie Krymskim, w tym ograniczeniem wolności słowa oraz prześladowaniem osób należących do mniejszości" - podkreślono w oświadczeniu szefowej dyplomacji UE Federiki Mogherini, ogłoszonym w poniedziałek w trakcie obradujących w Brukseli ministrów spraw zagranicznych państw UE.  
Unia oświadczyła też, że będzie kontynuować politykę nieuznawania nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję rok temu i utrzyma sankcje, wprowadzone w związku z tym wydarzeniem. "Rok po nielegalnym i bezprawnym +referendum+ oraz dokonanej w jego następstwie aneksji Krymu i Sewastopola przez Federację Rosyjską, UE pozostaje mocno zaangażowana na rzecz suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy" - podkreślono w oświadczeniu.  
"UE nie uznaje i nadal potępia ten akt złamania prawa międzynarodowego. Nielegalna aneksja Krymu i Sewastopola przez Federację Rosyjską jest bezpośrednim wyzwaniem dla bezpieczeństwa międzynarodowego, z poważnymi konsekwencjami dla międzynarodowego porządku prawnego, który chroni jedność i suwerenność wszystkich państw" - wskazano. 
Unia wezwała też ONZ, by rozważyła wprowadzenie sankcji, podobnych do tych, jakie UE nałożyła w związku z aneksją Krymu. Są to restrykcje wizowe i finansowe wobec osób odpowiedzialnych i popierających aneksję, jak również sankcje gospodarcze wobec półwyspu. Zaapelowała też o umożliwienie międzynarodowym organizacjom praw człowieka pełnego dostępu do całego terytorium Ukrainy, w tym Krymu i Sewastopola.
Dokładnie przed rokiem, 16 marca 2014 roku, na Krymie odbyło się referendum, które doprowadziło do oderwania półwyspu od Ukrainy i przyłączenia go do Rosji. 
Dwa dni po referendum, w którym przyłączenie Krymu do Federacji Rosyjskiej poparło 97 proc. głosujących, prezydent Rosji Władimir Putin podpisał stosowny traktat, przez co należący do Ukrainy półwysep i Sewastopol, jako miasto o znaczeniu federalnym, stały się oficjalnie częściami państwa rosyjskiego.
Było to konsekwencją odsunięcia od władzy na Ukrainie prezydenta Wiktora Janukowycza po protestach przeciwko zawieszeniu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

UE zaniepokojona militaryzacją Krymu
Komentarze (2)
M
mtg5
16 marca 2015, 22:58
kurcze, najwyższy czas podawać które zaniepokojenie jaką ma głębokość. Myślę, że jednostką zaniepokojenia powinno być mtg (mamy to gdzieś).
M
Mike
16 marca 2015, 14:08
No przeciez po to Kreml zabral sobie Krym. Tam juz wczesniej byl najwiekszy arsenal militarny Rosji, ale wszystko walnelo podczas explozji w 1984, 13 Maggio....