Ukraina: turecki dziennikarz prosi władze w Kijowie, by nie wydawały go Erdoganowi

(fot. Ververidis Vasilis/shutterstock.com)
PAP / ms

Mieszkający w Kijowie turecki dziennikarz Yunus Erdogu zwrócił się do władz Ukrainy, by nie wydawały go władzom w Ankarze. W lipcu z Ukrainy w niejasnych okolicznościach wywieziono do Turcji dwóch przeciwników prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.

Poszukiwani na całym świecie

"Obawiam się, że gdybym został wydany Turcji, może mi grozić nawet śmierć" - powiedział Erdogu w rozmowie z PAP. "Cały czas otrzymuję groźby i boję się wychodzić z domu" - podkreślił.

DEON.PL POLECA

Dziennikarz zamieszkał na Ukrainie w 2005 roku, gdy zaczął tu pracować jako korespondent agencji informacyjnej Cihan. W 2016 roku została ona przejęta przez tureckie władze. Cihan należała do grupy medialnej powiązanej z ruchem mieszkającego w USA islamskiego kaznodziei Fethullaha Gulena, którego Erdogan oskarża o zorganizowanie udaremnionego puczu z lipca 2016 roku.

"Polowanie na przeciwników Erdogana trwa na całym świecie. Niedawno tureckie służby specjalne próbowały porwać tureckiego nauczyciela w Mongolii. Na Ukrainie porwano dwóch obywateli Turcji. Według mojej wiedzy na listach osób, które są poszukiwane przez Ankarę, widnieje również moje nazwisko" - podkreślił Erdogu.

Życie w strachu

Dziennikarz mieszka na Ukrainie z żoną i czwórką dzieci. Prowadzi tu tureckojęzyczny portal Ukraynahaber.com i nie ukrywa, że jest przeciwnikiem Erdogana.

"Nie popełniłem w Turcji żadnego przestępstwa; w wieku 17 lat wyjechałem za granicę uczyć się i właściwie nie łączy mnie z Turcją nic prócz rodziny. Występuję jednak przeciwko Erdoganowi i za to jestem ścigany" - zaznaczył.

W obronie Erdogu wystąpiły Międzynarodowa i Europejska Federacja Dziennikarzy (IFJ i EFJ), które poprosiły ukraińskie władze o objęcie go ochroną. Po tym apelu Prokuratura Generalna Ukrainy oświadczyła, że władzy tureckie nie zwracały się do Ukrainy o jego wydanie.

"Po tym oświadczeniu trochę się uspokoiliśmy, ale strach pozostał" - powiedział turecki dziennikarz w rozmowie z PAP.

Ekstradycja dziennikarzy

18 lipca Prokuratura Generalna Ukrainy potwierdziła fakt ekstradycji na wniosek Turcji jej obywatela Yusufa Inana, domniemanego stronnika Gulena. Turecka państwowa agencja informacyjna Anatolia podała, że Inan został przewieziony z Ukrainy do Turcji w ramach prowadzonej przez tureckie służby specjalne (MIT) "operacji przeciwko grupie terrorystycznej".

Anatolia poinformowała, że Inan, który uciekł z Turcji po nieudanym zamachu stanu z 2016 roku, jest oskarżony o powiązania z "grupą terrorystyczną", czyli siecią kaznodziei Gulena, i "próbuje dyskredytować polityków i urzędników państwa tureckiego na portalach społecznościowych".

Żona Inana, Kateryna, powiedziała portalowi Hromadske.ua, że mąż jest dziennikarzem i latem 2016 roku relacjonował wydarzenia w Turcji, lecz nigdy nie zajmował się działalnością opozycyjną.

Agencja Anatolia przekazała jednocześnie, że rodak Inana, Salih Yigit, również domniemany stronnik Gulena, także został zatrzymany na Ukrainie i przewieziony do Turcji kilka dni wcześniej. Władze ukraińskie odmówiły komentarza w tej sprawie.

Podejrzenia o udział w zamachu

W ostatnich miesiącach tureckie służby specjalne przeprowadziły kilka takich operacji, aby sprowadzić do Turcji domniemanych zwolenników Gulena podejrzanych o udział w zamachu stanu.

W kwietniu władze tureckie informowały, że MIT sprowadziła z 18 państw co najmniej 80 Turków, rzekomo zamieszanych w zorganizowanie w swym kraju w 2016 roku udaremnionego zamachu stanu.

Gulen - niegdyś bliski sojusznik obecnego prezydenta Turcji - potępił próbę zamachu stanu i zaprzecza, jakoby był w nią zamieszany.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ukraina: turecki dziennikarz prosi władze w Kijowie, by nie wydawały go Erdoganowi
Komentarze (1)
31 lipca 2018, 14:47
W żadnym razie nie można wydawać ludzi krajom autorytarnym.