Ukraińscy separatyści twierdzą, że zabili najemników m.in. z Polski
Prorosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy oświadczyli, że zabili 15 "zagranicznych najemników", w tym Polaków, walczących po stronie sił rządowych w konflikcie w Donbasie. Władze w Kijowie nie potwierdzają tych informacji.
Przedstawiciel bojowników Eduard Basurin przekazał należącej do separatystów donieckiej agencji informacyjnej DAN, że "grupa najemników" została zlikwidowana podczas próby przerwania linii rozgraniczenia między stronami konfliktu na południu obwodu donieckiego, między miejscowościami Kominternowe i Łeninske.
Według jego relacji 25 żołnierzy po stronie ukraińskiej zostało rannych. Po stronie separatystów zginęło dwóch, a rannych zostało pięciu bojowników - poinformował. Do zdarzenia miało dojść w środę.
"W związku z bardzo złym przygotowaniem oddziałów sił zbrojnych Ukrainy w tym celu (ataku na pozycje separatystów) byli zaangażowani najemnicy z Polski i Gruzji. Żądamy od kierownictwa Specjalnej Misji Monitoringowej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie oceny działań ukraińskiego dowództwa oraz oceny przestępstw dokonanych przez ukraińską grupę wywiadowczo-dywersyjną" - powiedział Basurin.
Konrad, Polak walczący po stronie ukraińskiej w Donbasie, powiedział PAP, że według jego informacji w konflikcie tym uczestniczyło dotąd nie więcej niż czterech obywateli polskich. "To wszystko, co separatyści mówią o tzw. polskich najemnikach, to brednie. Gruzinów rzeczywiście trochę tam jest, ale Polaków, wraz ze mną, można policzyć na palcach jednej ręki" - zaznaczył.
Doniesień separatystów o stratach sił rządowych nie potwierdzają raporty dowództwa ukraińskiego z ostatnich trzech dni. 11 października na linii frontu zginęło dwóch, a rannych zostało ośmiu ukraińskich żołnierzy. Dzień później informowano o czterech rannych. W czwartek przedstawiciel armii ukraińskiej Andrij Łysenko oświadczył na konferencji prasowej, że w ciągu ostatniej doby w Donbasie rannych zostało siedmiu wojskowych.
Skomentuj artykuł