USA: czas, by prezydent Syrii oddał władzę
Nowy szef dyplomacji USA John Kerry, który przybył z wizytą do Londynu, wyraził w poniedziałek przekonanie, że utrzymująca się przemoc w Syrii jest kolejnym dowodem na to, iż czas już, by prezydent Syrii Baszar el-Asad oddał władzę.
Od spotkań z brytyjskimi przywódcami Kerry rozpoczął swą pierwszą podróż zagraniczną jako sekretarz stanu USA. Oprócz Syrii, wiele uwagi poświęcił irańskiemu programowi nuklearnemu.
Szef brytyjskiej dyplomacji William Hague wskazywał na potrzebę "znacznego zwiększenia" wsparcia dla opozycji syryjskiej, by pomóc w zakończeniu przeciągającego się konfliktu zbrojnego.
Kerry zaapelował do opozycji syryjskiej o wzięcie w tym tygodniu udziału w planowanym spotkaniu międzynarodowym w Rzymie, poświęconym sytuacji w Syrii. Powiedział, że prezydent Barack Obama rozważa kolejne działania, mające na celu ochronę ludności cywilnej w Syrii.
- Chcę, żeby nasi przyjaciele w syryjskiej radzie opozycyjnej wiedzieli, iż nie udajemy się do Rzymu, by po prostu rozmawiać. Udajemy się do Rzymu, by podjąć decyzje w sprawie następnych kroków, a może nawet w sprawie innych opcji, nad którymi będzie potem można dyskutować, lub nie - powiedział szef dyplomacji USA.
W zeszłym tygodniu opozycyjna Syryjska Koalicja Narodowa informowała o zawieszeniu swego udziału w konferencji Przyjaciół Syrii w Rzymie, by zaprotestować w ten sposób przeciwko "międzynarodowej bezczynności w obliczu zbrodni popełnianych przez reżim" Asada.
Na spotkaniu Kerry'ego z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem omawiano m.in. kwestię irańskiego programu nuklearnego. Rzecznik Camerona, Jean-Christopher Gray, powiedział, że premier i szef dyplomacji USA "podkreślili wspólną determinację" do zapobieżenia wejściu przez Iran w posiadanie broni nuklearnej.
Zdaniem Kerry'ego Iran wciąż ma czas na znalezienie dyplomatycznego rozwiązania międzynarodowego impasu, związanego z jego programem nuklearnym, ale musi negocjować z mocarstwami światowymi w dobrej wierze.
- Okienko dla rozwiązania dyplomatycznego z definicji po prostu nie może pozostawać otwarte na zawsze - powiedział szef dyplomacji USA. - Jest jeszcze czas, ale tylko pod warunkiem, że Iran postanowi zasiąść za stołem (rokowań) i negocjować w dobrej wierze. My jesteśmy gotowi negocjować w dobrej wierze, przy wzajemnym poszanowaniu, dążąc do uniknięcia wszelkich strasznych konsekwencji, jakie mogłoby mieć fiasko (rozmów). Wybór naprawdę należy więc do Irańczyków. Mamy nadzieję, że dokonają właściwego wyboru - podkreślił Kerry.
Kerry omawiał też z Cameronem perspektywy umowy o wolnym handlu między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską oraz problematykę bliskowschodniego procesu pokojowego. Według Graya rozmowa dotyczyła także "wyzwań", jakie stanowią niestabilne państwa, takie jak Syria, Libia i Egipt.
Z Londynu sekretarz stanu USA uda się do Berlina, Paryża i Rzymu, a następnie do Ankary, Kairu, Rijadu, Abu Zabi i Dauhy.
Skomentuj artykuł