W Korei Pólnocnej "rozpaczliwy" brak żywności
W Korei Północnej rozpaczliwie brak żywności, a pomoc Światowego Programu Żywnościowego (WFP) dociera zaledwie do jednej trzeciej głodujących - oświadczył w piątek specjalny sprawozdawca ONZ ds. Korei Północnej Vitit Muntarbhorn.
Muntarbhorn zaapelował też do władz tego kraju o podjęcie natychmiastowych kroków w celu poprawy "fatalnego" stanu przestrzegania praw człowieka m.in. poprzez wstrzymanie publicznych egzekucji i zaprzestanie karania osób, które starały się za granicą o azyl i zostały odesłane do kraju.
Według sprawozdawcy ponad 8 mln osób cierpi w Korei Północnej na brak żywności. Muntarbhorn, który badał sytuację w tym kraju przez blisko 6 lat, ale nigdy nie zezwolono mu na wjazd, przedstawił w czwartek wieczorem na forum ONZ swój doroczny raport.
Sprawozdawca zaapelował do władz Korei Północnej o zagwarantowanie mieszkańcom swobód osobistych poprzez rezygnację z systemu inwigilacji, wprowadzenie niezależnego wymiaru sprawiedliwości i zapobieganie nadużyciom władz.
Zastępca ambasadora Korei Północnej przy ONZ Pak Tok Hun natychmiast odrzucił raport, nazywając go "dokumentem umotywowanym politycznie, pełnym przeinaczeń, kłamstw, nieścisłości i opracowanym przez wrogie siły".
Podkreślając, że "stan przestrzegania praw człowieka w tym kraju pozostaje fatalny", Muntarbhorn zaznaczył, że w KRLD zdarzają się między innymi przypadki oskarżania osób, które czytają książki z Korei Południowej, o szpiegostwo oraz egzekucje osób biorących udział w przemycie ludzi.
- Chociaż wielu przedstawicieli ludności żyje w skrajnym ubóstwie i cierpi ciągłe niedostatki wynikające z braku żywności i innych niezbędnych produktów, kraj jest obdarzony obfitymi złożami kopalin kontrolowanymi przez władze - podkreślił.
Skomentuj artykuł