Wciąż napływa sprzęt dla separatystów z Rosji
Dwa rosyjskie samoloty wtargnęły w przestrzeń powietrzną Ukrainy, a z terytorium Rosji nadal płynie sprzęt dla prorosyjskich bojowników w Donbasie - oświadczył w środę rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) w Kijowie Andrij Łysenko.
Według niego dwa samoloty naruszyły ukraińską przestrzeń powietrzną dzień wcześniej w obwodzie ługańskim. Jeden z nich wleciał pięć, zaś drugi - pół kilometra w głąb kraju.
"Siły obrony lotniczej Ukrainy odnotowały prowokacyjne działania rosyjskiego lotnictwa i gotowe były do ostrzelania celów, jednak samoloty przeciwnika wróciły do Rosji" - wyjaśniła następnie RBNiO w codziennym raporcie z pola walk.
We wtorek na terytorium Ukrainy przez kontrolowane przez Rosjan przejścia graniczne w obwodzie ługańskim wjechały dwie wojskowe kolumny samochodowe. W jednej z nich było 10-12 ciężarówek, a druga składała się z 40 pojazdów ciężarowych, którym towarzyszyły transportery opancerzone.
- Siedem pojazdów przewoziło wojskowych, a ponad 20 ciągnęło za sobą zestawy artyleryjskie - powiedział Łysenko.
- Rosja kontynuuje bezpośrednie wspieranie działalności terrorystycznej - ocenił na konferencji prasowej.
Rzecznik poinformował, że w ciągu ostatniej doby na wschodzie kraju zginęło dwóch, a rannych zostało kolejnych dwóch żołnierzy, którzy uczestniczą w rządowej operacji antyterrorystycznej przeciwko separatystom.
Według RBNiO rebelianci atakowali od wtorku wojska Ukrainy w okolicach Doniecka, Ługańska i miasta Debalcewe, a także ostrzeliwali prowadzącą z Ługańska do Lisiczańska ważną trasę "Bachmutka".
Skomentuj artykuł