Wiceprezydent USA nakłania kraje Ameryki Łacińskiej do zerwania więzi z Koreą Płn.
Wiceprezydent USA Mike Pence powiedział w środę dziennikarzom w Santiago, że "wszystkie opcje są na stole" w odniesieniu do Korei Północnej i że kraje Ameryki Łacińskiej powinny zerwać więzi z Pjongjangiem.
Wyraził nadzieję, że Brazylia, Meksyk, Peru i Chile zerwą wszelkie stosunki dyplomatyczne i handlowe z Koreą Północną. Poinformował, że rozmawiał o tym w środę z prezydent Chile Michelle Bachelet.
Agencja Associated Press odnotowuje, że Korea Północna nie ma w Chile placówek dyplomatycznych ani bankowych, ale że kraje te utrzymują stosunki handlowe.
Pence powiedział też, że presja Chin na Koreę Północną jest "promykiem nadziei" na zażegnanie kryzysu środkami pokojowymi.
Prezydent Donald Trump przyjął w środę z zadowoleniem wstrzymanie przez przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una decyzji o ataku na wyspę Guam, amerykańskie terytorium zamorskie. Określił ją jako "mądrą i rozsądną".
"Kim Dzong Un podjął bardzo mądrą i rozsądną decyzję. Alternatywa byłaby katastrofalna i nieakceptowalna" - napisał Trump na Twitterze.
Jak poinformowała we wtorek północnokoreańska agencja KCNA, Kim otrzymał raport armii dotyczący planów odpalenia rakiet w pobliże wyspy Guam. Oświadczył, że będzie obserwował działania USA nieco dłużej, zanim podejmie decyzję w tej sprawie.
Przebywający z wizytą w Pekinie szef połączonych sztabów sił zbrojnych USA generał Joseph Dunford oznajmił w środę, że Chiny powinny zwiększyć presję na Koreę Płn. Jego zdaniem działania Pjongjangu zagrażają chińskiej gospodarce oraz bezpieczeństwu. Generał podkreślił również, że USA oraz Chiny mają ten sam cel - pozbawiony broni nuklearnej Półwysep Koreański.
W ostatnich tygodniach Korea Płn. przeprowadziła próby rakietowe (w tym z pociskiem dalekiego zasięgu), które znacznie spotęgowały napięcie w stosunkach Pjongjangu z Waszyngtonem i krajami regionu. Trump kilkakrotnie zapowiadał zdecydowaną reakcję USA w przypadku spełnienia przez Koreę Płn. groźby ataku na Guam, gdzie znajdują się amerykańskie bazy wojskowe.
Skomentuj artykuł