Wielka konfiskata bransoletek we Włoszech

(fot. DK / DEON.pl)
PAP / drr

Policja w Mediolanie skonfiskowała 20 milionów sztuk kolorowych gumek, służących do własnoręcznego splatania bransoletek. Okazało się, że pochodzące z Chin tak zwane "loom bands", przebój tegorocznego lata wśród dzieci i młodzieży, mogą być groźne dla zdrowia.

Podobnie, jak w wielu krajach, także we Włoszech - nie tylko wśród najmłodszych, ale również dorosłych- nie mija moda na kolorowe bransoletki mimo kolejnych ostrzeżeń, że te podrobione i kilka razy tańsze od oryginalnych, produkowanych tylko przez jedną firmę, mogą być toksyczne. Co więcej, mogą stać się nawet rakotwórcze w przypadku wejścia w reakcję z potem na skórze.

Włoskie media przy okazji tej rekordowej konfiskaty przypominają, że alarm podniesiono najpierw w Wielkiej Brytanii, ale początkowo był bagatelizowany.

DEON.PL POLECA

O tym, że przede wszystkim rodzice poważnie potraktowali jednak te ostrzeżenia, świadczy to, że w Mediolanie to klienci zainteresowali policję i straż miejską budzącą ich zdaniem podejrzenia masową sprzedażą tych tanich produktów w sklepach i kioskach z gazetami. Wszczęto dochodzenie.

Skonfiskowane w pięciu magazynach w Lombardii ozdobne elementy w dziesiątkach tysięcy opakowań mają wartość rynkową szacowaną na 3 miliony euro. Stwierdzono w nich wielokrotne przekroczenie dopuszczalnych norm dotyczących zawartości niebezpiecznych substancji chemicznych.

Zarzuty handlu groźnymi dla zdrowia artykułami bez atestów postawiono trzem imigrantkom z Chin prowadzącym hurtownie. Otrzymały one grzywny na łączną sumę 40 tysięcy euro.

To druga, po Wielkiej Brytanii, tak wielka konfiskata opakowań z kolorowymi elementami.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wielka konfiskata bransoletek we Włoszech
Komentarze (19)
E
Ewa
2 października 2014, 13:23
Rakotwórcze bo tańsze - hehe :) Się jakaś firma zakrzątnęła, żeby postraszyć dzieci i rodziców. Tak, jakby tenisówki z chin, piórniki, zabawki itp były z innej gliny lepione.
A
Anna
2 października 2014, 11:08
A ja nie kupowałam ,bo nie mialam potrzeby ale sprawdzalam w sklepie u Chinczyka  są tańsze i mają atest i co czy sa alergiczne czy nie przeciez atest CE otrzymaly
M
mcr
2 października 2014, 11:50
Jest CE i jest C E, ciut się różni, jedno to certyfikat a drugie to Chinese Export i już ci drudzy zadbali by znaczek był podobny!
M
Marek
3 października 2014, 06:58
CE to ani atest, ani certyfikat, bo CE wystawia sobie sam producent. Nikt tego nie sprawdza czy zgodnie z prawem dopóki komuś się coś nie stanie.
Y
yadzka
2 października 2014, 09:39
Wogóle nie kupowac. Wytłumaczyc dziecku, że to badziew i że fajniejsze rzeczy mozna zrobic z kolorowej muliny. Za miesiac, dwa wszystkie te gumki trafia do kosza, samodzielnie.
R
rufutek
2 października 2014, 09:31
To co olać badania i kupować bo tańsze? Plotka? Ja bym jednak nie bagatelizował ostrzeżeń. Kupiliśmy w weekend na straganie na starówce w Lublinie gumki. Nie mając wiedzy o tym, że istnieją podróbki i to toksyczne. Już we wtorek córka miała na dłoniach małe krostki. Przypadek? Nie wiem. Jest alergiczką i może ostrzej zareagowała. Czy mam olać jej zdrowie? Napewno nie! Gumki do kosza! Nie zabronię dziecku zabawy gumkami, ale będę zwracł uwagę na to co kupuję. Zabroniłem brać gumki od koleżanek, bo niektórych rodzice olewają temat. Liczy się cena.  Ja nie zamieżam, żeby moje dziecko zapłaciło zdrowiem. Ale oczywiście każdy ma wolny wybór. Jako ciekawostkę podam tylko - wszystko opłaca się podrabiać - oto dwa przykłady: W latach 90 w Polsce "mafia pruszkowska" podrabiała jajka z niespodzianką z byle czego robiąc czekoladę, a zabaweczki w środku były bez atestów (w kontakcie bezpośrednim z tą czekoladą) Tanie łyżki z melaminy potrafiły rozpuszczać się w zupie i ją skażać. Tanio nie zawsze znaczy zaoszczędzić! Leczenie zazwyczaj bywa duuuużo droższe. Miłego dnia wszystkim!
Y
yadzka
2 października 2014, 09:36
alergie sie da zauwazyć i powiazac z gumkami, moze ma uczulenie na material. ale to jest jakas chisteria. Niech ktos pokaże badania, że sa toksyczne.  Wogole z tymi gumkami to jakas paranoja.. na szczescie inie tak szybko jak sie zaczeła.
Y
yadzka
2 października 2014, 09:37
histeria :)
R
rufutek
2 października 2014, 09:50
Dodam, że córcia wcześniej bawiła się gumkami z zestawu zakupionymi w sklepie (mają znaczek CE) i nic się nie działo. Też nie jestem oszołomem, który wszystkie plotki łyka, ale czy mam sprawdzać na dziecku czy wyskoczą inne krosty? A jak nie, ale ftalany, przed którymi ostrzegają spowodują uszkodzenie wątroby lub inne wskazane przez badania. Będę kupował inne gumki i zwracał uwagę czy mają certyfikat CE. Oczywiście znaczek CE też można podrobić na opakowaniu, ale będę mógł powiedzieć, że zrobiłem wszysko co mogłem. A tak logicznie myślac dlaczego tanie gumki są tanie? Bo firma je produkujaca robi je z tańszych surowców nie bacząc na ich działanie na zdrowie no i nie musi płacić za badania i wystawianie certyfikatów. Każdy ma wolny wybór. Pozdrawiam.
M
milena
2 października 2014, 14:57
u mojej córki też pojawiły się krostki na nadgarstku i sama je wyrzuciła do kosza a ma 6 lat i jak narazie nie  pędzi za modą.
Z
Zuziuniaaaa
2 października 2014, 17:47
Akurat mieszkam w Lublinie, to się wypowiem :) na targu na Ruskiej są różne gumki, niektóre mają atest, inne nie, sama sprawdzałam opakowania, zanim kupiłam bratu, bawi się kilka tygodni, nic mu nie jestem, po prostu trzeba sprawdzić, czy te konkretnie są atestowane, czy może nie :)
Y
yadzka
2 października 2014, 09:20
Bez sciemy. a czy nei wydaje Wam się, ze całe to gadanie o rakotwórczości tych tańszych silikonowych gumek to działania firmy produkującej droższa wersję, w celu pozbycie sie konkurencji? Dlaczego akurat te tansze maja prawdopodobnie wywolywac raka a te droższe nie? Czy ktos zdazył przeprowadzic wiarygodne badania dowodzące rakotwórczości? Ile jest przypadków raka i jakiego typu wywołanych przez te gumki? jaki to odsetek w skali świata? czy te przypadki mozna jednoznacznie powiazać akurat tylko z działaniem tych gumek???
2 października 2014, 10:19
Ostrzeżenia dotyczące szkodliwości dla zdrowia dotyczą od lat WIELU produktów z Chin, a te raczej są takiego pochodzenia jak większość taniej tzw. konkurencji. Nie bez związku zapewne jest fakt, że dwie ukarane panie to imigrantki z Chin właśnie. Oczywiście, wolno się truć, temu trudno zaprzeczyć.
M1
mama 10-latki
2 października 2014, 08:47
Najpierw pisano że Hello Kitti to złe laleczki itp.Potem Monster Highs to satanistyczne środowisko.Gdy nastała moda na kucyki Pony wtedy też były negatywne opinie o tym.Teraz gdy jest moda na te gumki to piszą że są rakotwórcze i niebespieczne dla zdrowia.Co jeszcze wymyślą?!Moja córka pasjonuje się wszystkim co związane jest z Violettą.Mogę się złożyć że za 2 miesiące pojawią się negatywne opinie o tym.Jedni drugim podkładają świnie a my w te bzdury wierzymy.
M
Mama_7latki
2 października 2014, 08:59
 nie mija moda na kolorowe bransoletki mimo kolejnych ostrzeżeń, że te podrobione i kilka razy tańsze od oryginalnych, produkowanych tylko przez jedną firmę- chodzi o to co zawsze czyli o pieniądze!!Standardowo jedna firma ma tylko "orginalne gumki"!! Moja córka też uwielbia Violette i w księgarni pojawiły się gumki z Violetty na których też pisze MADE IN CHINA :)
M7
Mama 7 latki bez bransoletek
2 października 2014, 09:24
A czy kiedykolwiek ktos powiedzial, ze plastik jest "zdrowy"? Jesli dorosli "obloza" sie jak obecnie dzieci plastikowymi gumkami, nie sadze, ze beda sie czuli dobrze...?? Dlaczego nie zastapic gumek welna, bawelna etc. Dlaczego dzieci nie moga sie uczyc robienia ciekawych rzeczy na szydelku jak kiedys to bylo? Ponadto moze czas pomyslec o ochronie srodowiska zanim kupi sie kolorowe gumki, ktore pozniej zasmiecaja i zatruwaja nasza Planete?
K
karolina
2 października 2014, 09:35
Kochane mamy, to od Was zależy co dziecko ogląda!!! jest tyle wspaniałych bajek, dobrych bajek. Zgadzam sie z tym że Hello kitty, monster, pony to złe bajki. Praktycznie każde dziecko ma jakiegoś telewizyjnego idola (tak było zawsze) . Tylko że kiedyś Ci idole byli normalni to i ludzie tacy byli. Teraz idol to monster HigH? no właśnie! dziecięce idolki....i tak też właśnie wygląda świat. Przykre.
A
a
2 października 2014, 22:46
jest napisane!!!!!!!!!!!!!!
MN
milo nilo
1 grudnia 2014, 18:15
Obecnie są dopuszczone obie formy.