Władimir Putin nie wyklucza, że wróci na Kreml

Władimir Putin nie wyklucza, że wróci na Kreml
Putin odpowiadał na pytania rodaków już po raz ósmy (fot. EPA/Aleksiej Drużynin)
PAP / wab

Premier Rosji Władimir Putin potępił Józefa Stalina za kult jednostki, który ustanowił w ZSRR, i zbrodnie, jakich dopuścił się na własnym narodzie. – Taki sposób rządzenia państwem jest niedopuszczalny – oświadczył Putin podczas swojego dorocznego teledialogu z obywatelami.

Przypomniał jednak, że ZSRR wygrał Wielką Wojnę Ojczyźnianą (jak w Rosji nazywa się ostatnie lata II wojny światowej, 1941-45), choć – jak zaznaczył – dokonał tego za cenę wielkich ofiar. Zdaniem Putina, "nie wolno rzucać kamieniami w tych, który wygrali tamtą wojnę". – Gdybyśmy ją przegrali, byłaby katastrofa – podkreślił. – Wszystko to zostało jednak osiągnięte za niedopuszczalną cenę" - oświadczył szef rosyjskiego rządu.

Putin odpowiadał na pytania rodaków już po raz ósmy, w tym po raz drugi jako premier. Wcześniej rozmawiał z nimi jako prezydent. Wystąpił z zaimprowizowanego studia w sali wystawowej Gostinyj Dwor, nieopodal Kremla – tej samej, w której odbywają się zjazdy kierowanej przez Putina partii Jedna Rosja. Wśród publiczności byli m.in. studenci, przedsiębiorcy i robotnicy.

W tym roku Putin był anonsowany tylko jako premier. W 2008 roku występował również jako przywódca Jednej Rosji. Zaprotestowała przeciwko temu opozycja. Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF) zażądała nawet, by państwowe stacje telewizyjne i radiowe zorganizowały podobny telemost z udziałem jej lidera Giennadija Ziuganowa.

Szef rządu jest niezmiennie najpopularniejszym politykiem w Rosji, choć w ostatnich tygodniach jego notowania nieco spadły. Według Fundacji "Opinia Publiczna" (FOM), w końcu listopada jego politykę popierało 65 proc. Rosjan wobec 72 proc. w połowie października. Większość obywateli – podobnie jak ekspertów – uważa, że to Putin, który w 2008 roku, po ośmiu latach prezydentury, ustąpił miejsca swojemu protegowanemu Dmitrijowi Miedwiediewowi, jest faktycznym władcą Rosji. Wielu jest zdania, że w wyborach prezydenckich w 2012 roku będzie chciał wrócić na Kreml.

Wasze niedoczekanie! – tak premier odpowiedział na pytanie, czy nie ma ochoty odpocząć od wielkiej polityki.

Putin ocenił, że jego współpraca z Miedwiediewem układa się bardzo dobrze. Jednocześnie pozostawił otwartą sprawę swojego ewentualnego udziału w wyborach prezydenckich w 2012 roku. – Znamy się od wielu, wielu lat. Od dłuższego czasu pracujemy razem, ukończyliśmy ten sam uniwersytet, uczyliśmy się u tych samych profesorów, którzy nie tylko przekazywali nam wiedzę, ale i kształtowali nasze zasady życiowe. Te wspólne zasady pozwalają nam dzisiaj skutecznie współpracować – oświadczył szef rządu.

Putin wyznał też, że na razie nie myśli o swoich notowaniach wśród wyborców i wyborach prezydenckich 2012 roku, koncentrując się na bieżącej pracy. – Decyzje dotyczące kampanii wyborczej 2012 roku będą zależały od tego, jak będzie się układała sytuacja w gospodarce i sferze socjalnej – poinformował.

We wrześniu, podczas spotkania z zachodnimi politologami, premier ujawnił, że zamierza uzgodnić z Miedwiediewem, który z nich wystartuje w wyborach prezydenckich w 2012 roku. Ten drugi potwierdził później, że gotów jest zaakceptować takie rozwiązanie.

Putin odpowiadał na pytania rodaków w niespełna tydzień po ataku terrorystycznym na pociąg "Newskij Ekspress", w którym 26 osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych. Ocenił, że zagrożenie terrorystyczne w Rosji jest wciąż duże, choć – jak podkreślił – władze zrobiły wszystko, aby skręcić kark terroryzmowi. Szef rządu zauważył, że zamach na "Newskij Ekspress" świadczy o tym, iż walkę z terroryzmem trzeba nasilić. Oznajmił też, że Rosja jest jedną z ofiar terroryzmu międzynarodowego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Władimir Putin nie wyklucza, że wróci na Kreml
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.