Włochy: prezydent apeluje o odpowiedzialność
Prezydent Włoch Giorgio Napolitano zaapelował w sobotę do partii politycznych o umiar, odpowiedzialność i ochronę wizerunku kraju na arenie międzynarodowej. Apel wystosował w reakcji na pat polityczny, do którego doszło po wyborach parlamentarnych.
"Zapewniając o szacunku dla każdej swobodnej debaty i zastrzegając sobie prawo do samodzielnej oceny podczas przewidzianych formalnych konsultacji z siłami politycznymi, reprezentowanymi w parlamencie, pozwalam sobie zalecić wszystkim podmiotom politycznym umiar, realizm, poczucie odpowiedzialności w tych dniach poświęconych na refleksję" - napisał Napolitano w rozpowszechnionym przez Pałac Prezydencki oświadczeniu.
“Mamy wszyscy obowiązek stać na straży interesów i międzynarodowego wizerunku kraju, unikając przedwczesnych, stronniczych opinii" - oświadczył prezydent Włoch.
Zakończone w poniedziałek wybory zakończyły się zwycięstwem centrolewicy tylko w Izbie Deputowanych i remisem w Senacie, gdzie ma ona niemal tyle samo głosów, co centroprawica Silvio Berlusconiego. Taki rozkład sił grozi paraliżem prac wyższej izby parlamentu oraz kłopotami z powołaniem rządu. Ryzyko to jest tym większe, że populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd komika Beppe Grillo, który zajął trzecie miejsce w wyborach, deklaruje, że nie udzieli wotum zaufania żadnej sile ani ewentualnej koalicji centrolewicy i centroprawicy.
Nie wiadomo wciąż, czy przywódca zwycięskiej centrolewicowej Partii Demokratycznej i jej kandydat na premiera Pier Luigi Bersani podejmie się misji utworzenia rządu po konsultacjach prezydenta ze wszystkimi partiami. Bersani próbuje zawrzeć wstępną zgodę z Ruchem Pięciu Gwiazd, ale Grillo odrzuca wszelkie oferty, obrażając przy tym 61-letniego lidera Partii Demokratycznej. Nazwał go między innymi "żywym trupem".
W pięć dni po wyborach komentatorzy wskazują, że Włochy znalazły się w głębokim kryzysie politycznym, z którego - ich zdaniem - nie ma wyjścia.
Skomentuj artykuł