Ostatnich 68 migrantów opuściło zamykany obecnie ośrodek kilka dni wcześniej.
Salvini w czasie wizyty w założonym 8 lat temu ośrodku koło Katanii, na dawnym terenie osiedla użytkowanego przez amerykańskie wojsko, podkreślił, że jego zamknięcie to "dotrzymanie złożonej obietnicy".
"To moja piąta wizyta w największym w Europie centrum dla imigrantów. Podczas pierwszej w 2017 roku miałem dobry pomysł, by tam przenocować i zasygnalizować, jakie warunki panują w tej strukturze" - oświadczył minister Salvini po przybyciu do Mineo.
Podkreślił: "Zaangażowaliśmy się, by zamknąć miejsce, które stanowiło biznes o obrotach w wysokości setek tysięcy euro dziennie".
Tak odniósł się do kontraktów na usługi i utrzymanie ośrodka, w którym w różnych okresach przebywało od ponad 2 tys. do prawie 5 tys. osób.
"Od słów przeszliśmy do czynów" - dodał Salvini.
Po przybyciu na Sycylię przypomniał ustalenia śledztw, które ukazały, że na terenie ośrodka działały gangi mafijne, nie tylko - jak zaznaczył - włoskie, ale również nigeryjskie. "Rozwinęły one z ogromną siłą handel narkotykami na całym obszarze" - dodał.
"Teraz ośrodek zamykamy i to jest piękny dzień dla praworządności i bezpieczeństwa terytorium" - oświadczył Matteo Salvini.
Dodał, że dzień ten dedykuje pamięci starszego małżeństwa z miasteczka Mineo, brutalnie zamordowanego w 2015 roku przez mieszkającego w tym ośrodku 18-letniego imigranta z Wybrzeża Kości Słoniowej. W lutym tego roku skazany on został przez sąd w Katanii na dożywocie.
Decyzję o otwarciu ośrodka, nazywanego początkowo "wioską solidarności", podjął w 2011 roku rząd Silvio Berlusconiego.
Jego powstanie wywołało polemiki wśród miejscowej ludności. Podczas gdy jedni widzieli w tym szansę na przyszłość w związku z utworzeniem kilkuset miejsc pracy, inni apelowali o zamknięcie struktury ze względów bezpieczeństwa. Z każdym rokiem ośrodek miał coraz gorszą opinię.
"Powrócimy do stanu realnej gospodarki, czyli do rolnictwa, do handlu, pracy, a nie do biznesu wokół imigracji" - zapowiedział wicepremier Salvni w Mineo. Zapewnił, że jest dumny z tego, że "uwolnił tę ziemię od problemu".
Wyraził przekonanie, że rozpoczyna się proces "ponownych narodzin" tego obszaru. Ujawnił, że są różne projekty jego zagospodarowania po całkowitej likwidacji ośrodka.
Skomentuj artykuł