Wnuk Stalina atakuje Miedwiediewa za Katyń

PAP / psd

Jewgienij Dżugaszwili, wnuk Józefa Stalina, oskarżył prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa o udział we "wściekłej kampanii oszczerstw" wobec jego dziadka, a jako przykład wymienił uznanie przez niego odpowiedzialności tyrana za rozstrzelanie polskich oficerów wiosną 1940 roku.

- Za pańską aprobatą obrzydliwe oszczerstwa na temat masowych egzekucji polskich obywateli na terytorium ZSRR "z rozkazu Stalina" są nadal w złej wierze rozpowszechniane przez rosyjskich urzędników państwowych, w tym przez pańskiego podwładnego Władimira Putina, który pracuje obecnie jako premier Rosji - podkreślił 73-letni Dżugaszwili w oświadczeniu, adresowanym do Miedwiediewa i prezesa Rosyjskiej Akademii Nauk (RAN) Jurija Osipowa.

Kopię tego dokumentu z datą 8 października pełnomocnik wnuka Stalina - Siergiej Strygin, przesłał w niedzielę PAP.

- Obywatelu prezydencie, swoim współudziałem w godzącej w interesy Rosji próbie sfałszowania historii hańbi pan urzędy głowy państwa i głównodowodzącego; urzędy, które chwalebnie pełnił dla dobra kraju i rosyjskiego narodu Józef Stalin - oznajmił wnuk dyktatora.

- Żądam, aby pan, wywiązując się z obowiązku wobec Federacji Rosyjskiej, polecił właściwym resortom wyjaśnienie okoliczności cynicznego podrobienia dokumentów historycznych na temat Katynia i ustalenie winnych podrzucenia ich do archiwów naszej ojczyzny - dodał Dżugaszwili.

Wśród siedmiu upublicznionych przez Rosarchiw dokumentów znalazła się notatka ludowego komisarza spraw wewnętrznych Ławrentija Berii do Stalina z 5 marca 1940 roku. Uznaje ona polskich jeńców wojennych za "zdeklarowanych i nie rokujących nadziei poprawy wrogów władzy radzieckiej" i proponuje rozpatrzenie ich sprawy "w szczególnym trybie, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelania".

Rosarchiw opublikował również tekst podpisanej przez Stalina decyzji Biura Politycznego WKP(b) nr 144 z 5 marca 1940 roku, akceptującej propozycję Berii. Federalna Służba Archiwalna opublikowała trzy kopie tego tekstu, zaczerpnięte z różnych archiwaliów.

Wnuk zbrodniarza próbował już kwestionować autentyczność tych dokumentów na drodze sądowej, jednak w ubiegłym miesiącu jego pozew przeciwko Federalnej Służbie Archiwalnej został w całości oddalony. Dżugaszwili próbował udowodnić, że są to fałszywki spreparowane na przełomie lat 80. i 90. XX wieku przez Kreml w celu oczernienia jego dziadka. Wszelako Sąd Rejonowy w Moskwie uznał, że materiały te są autentyczne.

Autorem publikacji był Jabłokow, który w latach 1990-94 kierował śledztwem katyńskim. To on w aktach dochodzenia określił mord w Katyniu jako zbrodnię przeciwko pokojowi, zbrodnię wojenną i zbrodnię przeciwko ludzkości, a za winnych uznał Stalina i jego towarzyszy z Politbiura oraz NKWD.

Dżugaszwili protestował ponadto przeciwko konstatacji, że "Stalin i członkowie Politbiura WKP(b), którzy podjęli obowiązkową do wykonania decyzję o rozstrzelaniu Polaków, uniknęli moralnej odpowiedzialności za tę ciężką zbrodnię".

13 października 2009 roku Sąd Rejonowy w Moskwie w całości oddalił powództwo wnuka tyrana. 10 grudnia Moskiewski Sąd Miejski utrzymał to orzeczenie w mocy.

W toku tamtego postępowania Jabłokow zeznał, że w aktach śledztwa katyńskiego znajdują się wyniki ekspertyz ponad wszelką wątpliwość potwierdzających autentyczność dokumentów kwestionowanych przez Dżugaszwilego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wnuk Stalina atakuje Miedwiediewa za Katyń
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.