Wspólny front 7 krajów UE ws. klimatu

Wspólny front 7 krajów UE ws. klimatu
Per Stig Moller i David Miliband (fot. PAP / EPA / Olivier Hoslet)
PAP / Inga Czerny i Michał Kot

Ministrowie spraw zagranicznych z siedmiu bogatych państw Unii Europejskiej: Danii, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Finlandii oraz obecnej i przyszłej prezydencji: Szwecji i Hiszpanii ogłosili w poniedziałek wspólny front, by zabiegać o ambitne porozumienie na konferencji klimatycznej w Kopenhadze.

Ich zdaniem Unia Europejska powinna dążyć do ograniczenia własnych emisji CO2 o 30 proc. - a nie tylko o 20 proc., jak uzgodniono w przyjętym przed rokiem unijnym pakiecie klimatyczno-energetycznym. Tymczasem Polska uważa, że zobowiązania innych uprzemysłowionych potęg nie są na razie wystarczające, by UE miała sama sobie podnosić poprzeczkę.

DEON.PL POLECA

"Zobowiązaliśmy się do wspólnego celu, by wspólnota międzynarodowa wywiązała się z ciążącej na niej odpowiedzialności i wsparła te kraje, które będą najmocniej dotknięte skutkami zmian klimatycznych" - ogłosił po spotkaniu minister spraw zagranicznych Danii Per Stig Moeller.

Na konferencji prasowej w Brukseli w dniu otwarcia konferencji w Kopenhadze podkreślał "osobiste zaangażowanie" i "priorytetowe traktowanie zmian klimatycznych" przez siódemkę krajów.

"Powinniśmy potwierdzić to, co obiecaliśmy: że w ramach globalnego porozumienia będziemy zmierzać do redukcji emisji o 30 proc." do roku 2020 w porównaniu z rokiem 1990 - dodał Moeller. Towarzyszący mu na konferencji prasowej szef brytyjskiej dyplomacji David Miliband przekonywał, że recesja pomoże osiągnąć tak ambitny pułap, bo spadło zapotrzebowanie na energię i przemysł wyemitował mniej CO2. "UE może odegrać rolę sprawczą w zawarciu porozumienia w Kopenhadze" - dodał.

"Obecnie nie są spełnione warunki, by przejść z 20 na 30 proc." - powiedział. Ocenił, że zapowiedzi redukcji innych krajów "nie są porównywalne ze zobowiązaniami Europy".

Komisja Europejska szacuje, że wszystkie dotychczasowe deklaracje (w tym zakładając unijną redukcję o 30 proc.) oznaczają maksymalne redukcje globalne o 17,9 proc. w 2020 roku.

Celem międzynarodowej konferencji klimatycznej w Kopenhadze jest porozumienie, jak zapobiec ociepleniu klimatu na Ziemi o więcej niż dwa stopnie Celsjusza. Problem polega na tym, że aby redukcje emisji CO2 mogły mieć wpływ na klimat, do nowego porozumienia muszą przystąpić wszystkie kraje: biedne i bogate. Tymczasem dotychczas nie były one w stanie porozumieć się ani co do celów, ani środków, jak zmniejszyć emisje CO2 powodujące efekt cieplarniany i podnoszenie poziomu mórz i oceanów.

Podziały wystąpiły też w samej UE, zwłaszcza w sprawie podziału unijnej składki na wsparcie biednych państw rozwijających się w ich wysiłkach na rzecz redukcji emisji CO2 (ich potrzeby w latach 2012-2020 oszacowane są na 100 mld euro rocznie). O ile na poziomie światowym składka ma być dzielona według poziomu emisji CO2 i PKB, o tyle Polska, który na ostatnim szczycie UE przewodziła nieformalnej grupie dziewięciu uboższych państw UE, chce, by w UE brana była pod uwagę przede wszystkim zamożność krajów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wspólny front 7 krajów UE ws. klimatu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.