Wybór Tuska ma wielkie symboliczne znaczenie

(fot. EPA/SOEREN STACHE)
PAP / psd

Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w poniedziałek w Bundestagu, że wybór Polaka na przewodniczącego Rady Europejskiej 25 lat po pokojowej rewolucji w Europie Środkowej i Wschodniej ma "wielkie symboliczne znaczenie".

Z Gdańska, rodzinnego miasta Donalda Tuska, wyszedł w postaci ruchu Solidarność jeden z impulsów, jeśli nie decydujący impuls dla zakończenia podziału Europy - podkreśliła Merkel. Bez dążenia Polaków, w tym takich ludzi jak Tusk, do wolności, przezwyciężenie podziału Europy i Niemiec byłoby nie do pomyślenia - zaznaczyła niemiecka kanclerz.

"Niemcy i Polska są sobie dziś tak bliskie jak nigdy przedtem, jako sąsiedzi i partnerzy w Europie" - powiedziała Merkel dodając, że Tusk jako szef polskiego rządu ma w tym duży udział. Zaznaczyła, że współpraca z premierem Polski była "intensywna, nacechowana zaufaniem i przyjazna".

Merkel przypomniała, że wygłaszając w 2010 roku laudację na cześć Tuska z okazji przyznania mu Nagrody Karola Wielkiego, powiedziała, że UE potrzebni są przede wszystkim "pełni pasji, przekonani i przekonujący Europejczycy, którzy wspólny dom rozbudują i utrzymają". Donald Tusk jest jednym z nich - podkreśliła niemiecka kanclerz.

DEON.PL POLECA

Merkel przypomniała w poniedziałek, że nadzwyczajne posiedzenie Bundestagu zwołane dla przeprowadzenia dyskusji o dostarczeniu broni irackim Kurdom, odbywa się 75 lat po rozpętaniu przez Niemcy II wojny światowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wybór Tuska ma wielkie symboliczne znaczenie
Komentarze (8)
T
triarius
2 września 2014, 00:17
My lemingami nie będący (prócz może paru picassojerzy podobnych), dobrze wiemy, że ta tusiowa rusofobia to tylko pic dla lemingów. Jasne - dawno sobie już ustaliliśmy, że słodkie wargi Merkeli mogą nawet i Tusiowi bardziej smakować, niż kagiebowwskie obcasy Putina, ale że Putin ma na Tusia (jak i na Merkelę zresztą) haków skolko ugodno i Tuś mu nigdy naprawdę nie podskoczy, to też wiemy. No więc mi się widzi, że oni wybrali celowo gościa, który robi za hiper-rusofoba i wroga Putina, a jednocześnie jest Putina... Nie powiem "przyjacielem", bo Putin z tego typu indywiduami na pewno się nie przyjaźni, ale jednak jest dla Putina wygodny i nie stwarza mu problemów. (Jeśli nie znacznie więcej.) A do tego pewnie, w wolnych od walki o pokój chwilach, nieźle go bawi. To by mogło nawet być z Putinem uzgodnione, i nawet jeśli rzeczywiście Cameron miał w tym jakiś większy udział, to przecież on także chce z Putkiem handlować i w ogóle, a jednocześnie nieco mu głupio pokazywać, że w stosunku do Putka on jest tylko robiącym sobie z gęby cholewę postpolitykiem, a jego kraj, zrujnowanej podobno i ledwo zipiącej, Rosji nie podskoczy.
S
szuan
1 września 2014, 23:29
Donald, Donald uber alles ! Nikt nie zapytał, czym to Donald i Polska zapłacą za ten „sukces”. Bo w tym najlepszym ze światów nic nigdy nie było, nie jest i nie będzie za darmo. Poparcie kanclerz Merkel nie jest przecież prezentem – pozyskanie poparcia innych polityków kosztuje. Tu nie ma miejsca na puste obietnice – robi się deal i dotrzymuje postanowień, bo inaczej wychodzą na jaw paskudne sprawy spod dywanu. Przyjmując, że Merkel takie poparcie dla Donalda załatwiła, to powstaje pytanie – za jaka cenę ? Możliwości jest przecież wiele – a to przyspieszenie wprowadzenia euro w Polsce, a to poparcie  dla stanowiska Merkel o braku baz NATO w Polsce, a to zgoda na dalszą degeneracje polskiego przemysłu , a to unikanie zaangażowania się w politykę wschodnią i pozostawienie jej jedynie w gestii paktu Rosja – Niemcy. Dodatkowo w sprawach gospodarczych nie decydują jedynie politycy , a kapitał – to, że stanowisko Donalda nie niesie z sobą władzy, nie znaczy, że nie będzie oczekiwane jego wsparcie dla konkretnych decyzji finansowych; nawet jeżeli mówimy tylko o milczeniu i cichej zgodzie . Tak może być w przypadku paktu klimatycznego, dostaw gazu itp. Ktoś kto trzyma kasę, oczekuje, że ją powiększy, a nie straci (vide – umowy z Gazpromem ). No i ciekaw jestem jak sobie Donald poradzi – przecież tam nie ma PiS-u, nie da się obiecywać i natychmiast zapominać o obietnicach, nie ma wsparcia z GW i TVN – jak sobie ten nasz biedny premier poradzi ?!
P
picassojerzy
1 września 2014, 20:26
Mieliśmy w list biskupów Polskich do Niemieckich : przebaczamy i prosimy o przebaczenie, mieliśmy pojednanie śp. Tadeusza Mazowieckiego i Helmuta Kohla, mielismy współpracę a później panowanie na tronie Piotrowym św. Karola Wojtyły i Josepha Ratzingera Mamy współpracę Angeli Merkel i Donalda Tuska. Kiedyś wrogie kraje dziś z trudem jednak przekraczamy bariery i dążymy do pokojowej współpracy
TS
tow. szmaciak
1 września 2014, 20:38
niezawodna czujność aktywu picassojerzy. Z partyjnym pozdrowieniem
P
picassojerzy
1 września 2014, 21:09
Nie czujność tylko me prawo do komentowania na tym portalu. Zabronisz mi ? Bo uznajesz że pojednanie Polsko - Niemieckie nie ma sensu ? Chamstwem jest nazwyanie mnie "aktywem" Jestem Polakiem i chrześcijaninem i nie życzę sobie by mnie ktoś tak nazywał. Tym bardziej że do żadnej partii ani nie należałem ani nie należę ale będę bronił swego prawa do wypowiedzi. A ponieważ szanuje inne osoby to tego samego w stosunku do siebie wymagam. Jak Ci sie nie podoba moja aktywnośc nie musisz czytać.
K
korekta
1 września 2014, 21:19
polsko - niemieckie
S
szechter
1 września 2014, 23:11
ależ komentuj, komentuj towarzyszu. Wazeliny nigdy za dużo dla naszej sprawy. Zawsze to powtarzam
JP
Jan Pietrzak
1 września 2014, 17:56
[url]http://www.youtube.com/watch?v=BDRgwdUlacI&list=UUJA-TzMF-M_fRuyQMtJu0yQ[/url] Merkel nie zgadza się na bazy wojskowe USA w Polsce. Może chce tu umieścić Bundeswehrę? Tymczasem nadciąga ruski konwój humanitarny. Trzeba się spieszyć z budową Łuku Triumfalnego Bitwy Warszawskiej.