Za cyberatakami na Google'a stał chiński rząd?
Raport techniczny przygotowany przez amerykańską firmę zajmującą się bezpieczeństwem w internecie stwierdza, że przeprowadzone niedawno ataki cybernetyczne na ponad 30 amerykańskich firm, w tym Google'a, pochodziły z serwerów używanych przez rząd Chin – poinformował w piątek brytyjski dziennik "The Guardian".
Firma iDefence Labs uważa, że za atakami, których celem było – według Google'a – zdobycie dostępu do kont e-mailowych chińskich działaczy praw człowieka, stoi rząd w Pekinie.
Tymczasem amerykański gigant Microsoft oświadczył w czwartek, że do przeprowadzenia ataku na Google'a wykorzystano usterkę jego programu Internet Explorer. – Microsoft nadal współpracuje z Google'em, innymi partnerami tego sektora oraz władzami w celu wyjaśnienia tej sprawy – napisał dyrektor Microsoftu ds. bezpieczeństwa Mike Reavey w swoim blogu.
Jak dodał, usterka dotyczy starej wersji programu, Internet Explorer 6. Poradził też użytkownikom, by przestawili parametry swych przeglądarek na wysoki poziom zabezpieczeń.
Stany Zjednoczone zażądały od Chin wyjaśnień w sprawie ataków informatycznych na Google'a. "Google poinformował nas o swoich zarzutach, które budzą bardzo poważne zaniepokojenie - napisała sekretarz stanu USA Hillary Clinton w komunikacie. – Oczekujemy wyjaśnień od chińskiego rządu".
Skomentuj artykuł