Zagraniczna prasa o Margaret Thatcher

(fot. EPA/Andy Rain)
PAP / drr

"Konserwatywną rewolucjonistką" nazywa wtorkowa włoska prasa zmarłą w poniedziałek byłą premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher. Podkreśla, że z powodu swych "hiperliberalnych idei" była kochana i znienawidzona, w swej ojczyźnie i na świecie.

Dziennik "Corriere della Sera" pisze, że "córka sklepikarza naznaczyła całą epokę" i "miała temperament odkrywców, awanturników i korsarzy".

Różniła się od innych, nie zgadzała się z królową Elżbietą II, nie była mniejszą nacjonalistką niż jej partyjni koledzy, ale jej patriotyzm był ludowy, jeśli nie wręcz populistyczny - wymienia gazeta. Przypomina, że we Włoszech mawiano przed 20 laty, że pani Thatcher "jest gotowa przewrócić Wielką Brytanię na drugą stronę jak skarpetkę".

"Thatcheryzm przeszedł do historii, bo było to coś znacznie więcej niż rząd i niewiele mniej niż filozofia" - podkreśla mediolańska gazeta. Jej publicysta konstatuje, że jako premier "zmieniła prawicę czyniąc ją popularną", a ponadto "odwoływała się do indywidualizmu jako siły napędowej wzrostu i wzbogacenia całego społeczeństwa".

Na łamach "Corriere della Sera" dodaje się, że nie wszystkie jej batalie zakończyły się sukcesem. Przypomniano, że gwałtowne protesty wywołał wprowadzony za jej trzeciej kadencji poll tax, czyli podatek pogłówny, a prywatyzacja brytyjskich kolei przyniosła mizerne rezultaty. Ale, zauważa dziennik, nie można zapominać też o tym, że odrodzenie Londynu jako kosmopolitycznej stolicy światowych finansów to w dużej części zasługa jej rządów.

Mediolańska gazeta stwierdza, że Żelazna Dama nie bała się wzbudzać antypatii, a jednocześnie umiała "stać się ikoną".

"La Repubblica" przypomina, że Margaret Thatcher była pierwszą kobietą, która stanęła na czele światowej potęgi.

"Nazywali ją Żelazną Damą, by z niej szydzić, ona uczyniła z tego sztandar" - podkreśla rzymska gazeta. Przywołuje słowa, jakie usłyszał od niej podczas pierwszego spotkania Michaił Gorbaczow: "Nienawidzę komunizmu, ale jeśli panu się podoba, niech sobie będzie, pod warunkiem, że zostanie w granicach pańskiego kraju". Ale to również w nim, wskazuje się w artykule, pierwsza dostrzegła możliwego partnera.

Komentator dziennika nazywa byłą premier "drugą połówką Ronalda Reagana". To oni - wskazuje - jako "żelazna para" wstrząsnęli światem.

"Siła Maggie uwiodła w końcu i jej wrogów" - pisze turyńska "La Stampa", według której zbiorowa żałoba, jaka ogarnęła polityków, jej przyjaciół i rywali świadczy o tym, że dzięki sile swego charakteru była najwybitniejszym premierem Wielkiej Brytanii od czasów Winstona Churchilla.

"Thatcher wpłynęła na współczesną Europę"

Zmarła w poniedziałek była premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher wywarła ogromny wpływ na współczesną Europę i odrodzenie wizerunku swojego kraju jako światowego mocarstwa - pisze we wtorek prasa białoruska, wspominając Żelazną Damę.

"Określenie Żelazna Dama, które stało się już nazwą własną, oznacza nie tyle znamienne cechy charakteru, co styl polityka osiągającego swe cele. Można się spierać co do słuszności jej poglądów politycznych, nie sposób jednak kwestionować ogromnego wpływu, jaki wywarły one na współczesną Europę" - pisze państwowy dziennik "SB. Biełaruś Siegodnia" w artykule zatytułowanym "Odeszła po angielsku".

Inny państwowy dziennik, "Zwiazda", podkreśla, że "dla swoich zwolenników Thatcher pozostaje postacią polityczną, która zdołała odnowić brytyjską gospodarkę, zadać poważny cios związkom zawodowym i odrodzić wizerunek Wielkiej Brytanii jako światowego mocarstwa".

"Komsomolskaja Prawda w Biełorussii" zwraca natomiast uwagę, że była brytyjska premier dała się zapamiętać "nie tylko z powodu swych śmiałych, lecz pod wieloma względami spornych kroków politycznych", ale też ostrego języka. Gazeta przypomina, że podczas pierwszego spotkania z Michaiłem Gorbaczowem oznajmiła: "Nie trzeba zgadzać się z rozmówcą, żeby znaleźć z nim wspólny język".

O śmierci Thatcher piszą też inne gazety białoruskie, podkreślając, że stała na czele brytyjskiego rządu przez 11 lat i była jak dotąd jedyną kobietą na stanowisku premiera tego kraju.

Była jednym z grabarzy ZSRR

Rosyjska prasa pisze we wtorek o zmarłej dzień wcześniej byłej brytyjskiej premier Margaret Thatcher, że należała do grabarzy Związku Radzieckiego, a prezydent Rosji Władimir Putin obrał sobie Żelazną Damę za wzór postępowania.

"Margaret Thatcher, z grona grabarzy ZSRR, nie żyje" - tak zatytułował wiadomość dziennik "Moskowskij Komsomolec". Gazeta podkreśla, że przydomek Żelazna Dama nadała Thatcher radziecka propaganda i przypomina, że brzmiał on o wiele lepiej niż inne ówczesne określenia brytyjskiej polityk: "wielka słonica", "kwoka Attyla" czy "córka sklepikarza".

"Rossijskaja Gazieta" nazywa Thatcher "żelazną i wielką" oraz "legendarną premier".

"Kommiersant" zauważa z kolei, że w poniedziałek prezydent Putin, składający wizytę w Holandii, wygłosił laudację na cześć Thatcher, nazywając ją wzorem polityka i chwaląc jej "pragmatyczne, twarde i zdecydowane" podejście. Prezydent Rosji zaznaczył, że "w sytuacjach krytycznych jej działania były skuteczne" dodając, że "ludzie byli wdzięczni" jej za to.

"Pragmatyczna, twarda i konsekwentna", "jedna z najbardziej błyskotliwych postaci politycznych współczesnego świata" - cytował wieczorem w poniedziałek słowa Putina o Thatcher portal Gudok, według którego prezydent podkreślił również, że w Rosji była brytyjska premier "zostanie zapamiętana jako osoba, która wniosła znaczący wkład do poprawy dialogu i wzajemnie korzystnych stosunków między obu krajami".

Thatcher jednym z najbardziej wpływowych liderów świata

Premier W. Brytanii Margaret Thatcher była jednym z najbardziej wpływowych liderów świata w okresie powojennym; jej energiczna polityka zagraniczna, sojusz z USA i przyjaźń z Ronaldem Reaganem przyczyniły się do zakończenia zimnej wojny - oceniają media w USA.

Zmarła Żelazna Dama brytyjskiej polityki, która dokonała konserwatywnego zwrotu w polityce kraju, doprowadziła do zwycięstwa Wielkiej Brytanii w wojnie o Falklandy i pomogła Stanom Zjednoczonym i Związkowi Radzieckiemu przejść przez trudne ostatnie lata zimnej wojny - napisał w poniedziałek w artykule poświęconym Margaret Thatcher dziennik "New York Times".

Była brytyjska premier stała się jednym z najbardziej wpływowych polityków w okresie powojennym - ocenia "The Wall Street Journal". "Jej indywidualne decyzje i wsparcie dla gospodarki wolnorynkowej zmieniły brytyjską gospodarkę, a jej energiczna polityka zagraniczna odegrała kluczową rolę w zakończeniu zimnej wojny" - podkreśla gazeta.

Niemal wszystkie media amerykańskie podkreślają znaczenie bardzo bliskich, wręcz przyjacielskich relacji brytyjskiej premier z ówczesnym prezydentem USA Ronaldem Reaganem.

"Mimo znaczącej opozycji w kraju, współpracowała z Reaganem w rozmieszczaniu amerykańskich rakiet Cruise i Pershing II" - pisze "Washington Post". W artykule z 1989 roku Reagan przypomniał, że gdy w całej Europie trwały pokojowe demonstracje przeciwko rozmieszczaniu amerykańskich rakiet, "Margaret nie zachwiała się".

"Dzieliła z nim (Reaganem) poglądy na wolny rynek, politykę monetarną jako remedium na problemy gospodarcze tamtych czasów, jak i bezkompromisowe stanowisko w sprawie postępowania wobec Związku Radzieckiego, czym zasłużyła na przydomek Żelaznej Damy" - pisze WSJ.

NYT przypomina, że "nieustępliwa wrogość" Thatcher do Związku Radzieckiego i ciągłe apele o modernizację brytyjskiego arsenału nuklearnego nie tylko przyciągały uwagę Kremla, ale też wzmagały obawy przed wojną nuklearną nawet wśród umiarkowanych członków jej konserwatywnej partii.

Nowojorski dziennik zauważa jednak, że gdy tylko dostrzegła, że ZSRR się otwiera, Thatcher udowodniła, że potrafi być elastyczna. Była pierwszym zachodnim liderem, "który dostrzegł, że ZSRR będzie kierowany przez nowe pokolenie Michaiła Gorbaczowa", i zaprosiła Gorbaczowa do swej wiejskiej posiadłości już w grudniu 1984 roku, trzy miesiące przed jego dojściem do władzy - relacjonuje NYT.

Także WSJ pisze o szybko nawiązanych przez Thatcher "bliskich i szczerych" relacjach z Gorbaczowem. Przypomina, że podczas pierwszego spotkania z Gorbaczowem Thatcher miała powiedzieć mu podczas obiadu: "Witam w Zjednoczonym Królestwie. Chcę dobrych relacji, ale niech nie będzie między nami nieporozumień: nienawidzę komunizmu".

"Jej związek z nowym sowieckim liderem i przyjaźń z prezydentem Ronaldem Reaganem sprawiły, że stała się kluczowym ogniwem między Białym Domem a Kremlem podczas napiętych negocjacji mających powstrzymać wyścig zbrojeń w latach 80." - podkreśla NYT.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zagraniczna prasa o Margaret Thatcher
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.