Zamach w Moskwie: Atak samobójczyni?

Siłę eksplozji eksperci oszacowali wstępnie na 5 kg trotylu (fot. PAP/EPA)
PAP / wab

Zamach bombowy na lotnisku Domodiedowo w Moskwie, w którym w poniedziałek zginęło 35 osób, został prawdopodobnie przeprowadzony przez samobójczynię - podały we wtorek źródła milicyjne, na które powołuje się agencja RIA-Nowosti. Według milicji samobójczyni miała prawdopodobnie wspólnika, a terroryści postępowali w sposób "zwyczajny" dla rebeliantów z rosyjskiego Północnego Kaukazu.

Do eksplozji - samobójczego ataku - doszło około 16.37 czasu moskiewskiego w hali przylotów, przy wyjściu z zielonej strefy celnej, obok jednej z tamtejszych kawiarni. Według rosyjskiego ministerstwa sytuacji nadzwyczajnych zginęło 35 osób, 86 rannych zostało hospitalizowanych, a 94 udzielono pomocy medycznej. Wśród zabitych jest dwóch Brytyjczyków - podała agencja AP.

Na krótko przed eksplozją wylądowały samoloty z Brukseli, Berlina, Frankfurtu nad Menem, Duesseldorfu, Londynu, Burgas i Odessy. Ostatni samolot przed wybuchem przyleciał ze stolicy Wielkiej Brytanii, ale pasażerowie nie dotarli przed eksplozją do sali przylotów.

DEON.PL POLECA

Połączenia z Polską obsługiwane są przez lotnisko Szeremietiewo. Polskie MSZ poinformowało w poniedziałek po południu, że na razie nie ma żadnych informacji o tym, aby w zamachu na Domodiedowie ucierpieli Polacy.

Ukraińskie władze starają się ustalić, czy wśród ofiar tragedii są obywatele Ukrainy. Jednym z ostatnich samolotów, który wylądował na lotnisku przed eksplozją, była maszyna z Odessy, którym leciało 30 pasażerów.

Agencja AP, powołując się na Interfax podała, że na miejscu tragedii znaleziono głowę jednego z zamachowców.

Po zamachu na lotnisku Domodiedowo na krótko wstrzymano wszystkie loty międzynarodowe.

Do Moskwy napływają kondolencje i słowa wsparcia od przywódców z całego świata.

Prezydent USA Barack Obama zapewnił stronę rosyjską o gotowości niesienia przez amerykańskie władze pomocy w trakcie śledztwa w sprawie tego ataku. Wsparcie techniczne zaoferowała Komisja Europejska. Szef KE Jose Barroso, przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton potępili atak i wyrazili współczucie rodzinom ofiar. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek zapewnił o współczuciu dla rodzin wszystkich ofiar, a także całego narodu rosyjskiego.

Zamach potępili też sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun i sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, który powiedział, że jest "zszokowany" atakiem w Moskwie.

Kondolencje Dmitrijowi Miedwiediewowi przesłał prezydent Bronisław Komorowski, zapewniając, że "w tym smutnym dniu (...) Naród Polski łączy się w solidarności i żałobie z Narodem Rosyjskim". Premier Donald Tusk wysłał depeszę kondolencyjną do premiera Władimira Putina.

Za "barbarzyński" i "nikczemny" akt terroru uznały zamach władze USA, Francji, Niemiec i Włoch. Wyrazy współczucia i kondolencje napływają do Moskwy od rządów z całego świata.

Ekspert ds. terroryzmu, dyrektor Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas Krzysztof Liedel, o zamachu terrorystycznym na moskiewskim lotnisku Domodiedowo:

Zbudowane w 1964 roku Domodiedowo usytuowane jest 42 km od Moskwy i jest największym spośród trzech dużych lotnisk w stolicy Rosji. W roku ubiegłym przewinęło się przez nie ponad 22 mln pasażerów. 77 linii lotniczych oferuje regularne loty na Domodiedowo. Uznawane jest ono za najbardziej nowoczesny port lotniczy w Moskwie, ale stosowane na nim procedury bezpieczeństwa były już wcześniej krytykowane.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zamach w Moskwie: Atak samobójczyni?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.