Zapatero: ekshumacja gen. Franco "uznaniem hiszpańskiej transformacji"
Były premier Hiszpanii Luis Rodriguez Zapatero określił decyzję o przeniesieniu gen. Francisco Franco z wykutej w skałach bazyliki w Dolinie Poległych pod Madrytem do prywatnego grobu jako "uznanie hiszpańskiej transformacji demokratycznej".
"To uznanie wartości pokojowej transformacji" - oświadczył Zapatero, były szef rządu z ramienia Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE), która była jednym z sygnatariuszy zawartego 25 października 1977 roku Paktu z Moncloa.
Zapewnił on "pokojową, demokratyczną transformację kraju po okresie dyktatury gen. Franco" - dodał były premier w wywiadzie dla hiszpańskiej agencji EFE.
Zapatero określił niedawną decyzję hiszpańskiego parlamentu w tej sprawie jako "ogromne pogłębienie demokracji w Hiszpanii", ponieważ "dyktator nie może spoczywać w takim miejscu, stanowi to bowiem uświęcenie wszystkiego, co reprezentował (...), podczas gdy zasługuje na bardzo surową ocenę historyczną".
Hiszpański parlament przegłosował w czwartek decyzję o ekshumacji prochów generała, aprobując w ten sposób dekret wydany w sierpniu tego roku przez rząd socjalisty Pedro Sancheza.
Decyzję parlamentu Zapatero określił jako "uwieńczenie całego tego procesu demokratycznego".
Poparły ją ugrupowania lewicowe i centrolewicowe oraz hiszpańskie partie regionalne, podczas gdy konserwatywna Partia Ludowa i liberalna Ciudadanos (Obywatele) wstrzymały się w parlamencie od głosu. Niektórzy ich liderzy podkreślali, że skoro minęły już 43 lata od pochowania gen. Franco w Dolinie Poległych sprawa przeniesienia jego zwłok nie jest pilna.
Wykuta dość prymitywnymi narzędziami w litej skale we wnętrzu góry bazylika w Dolinie Poległych (Valle de los Caidos), 50 km na zachód od Madrytu, stała się nie tylko miejscem spoczynku gen. Franco i założyciela faszystowskiej partii Hiszpańska Falanga Jose Antonio Primo de Rivery, a także wielu ofiar wojny domowej, zarówno po stronie frankistów, jak i republikanów.
Jej budowniczymi byli jeńcy wojenni, żołnierze armii republikańskiej. Wielu z nich straciło życie przy tej pracy i zostali pogrzebani na miejscu.
Skomentuj artykuł