Wydobycie gazu z łupków - za minimum 6 lat

(fot. sxc.hu)
PAP / psd

Musimy poczekać minimum sześć lat na przemysłowe wydobycie gazu z łupków - ocenił Waldemar Wójcik z zarządu PGNiG . Dodał, że jego firma do 2016 r. będzie prowadziła badania, na podstawie których ustali swoją strategię przyszłego wydobycia.

Podczas wtorkowej debaty w PAP o wyzwaniach związanych z wydobyciem gazu z łupków Wójcik ocenił, że najbardziej perspektywicznym obszarem do wydobycia tego gazu jest Pomorze. Dodał jednak, że kluczowym problemem jest odpowiednia technologia. "Odpowiednia technologia ma znaczenie na każdym etapie prac. Drobne różnice w składzie chemicznym skał powodują ogromną różnicę w pozyskaniu (surowca - PAP)" - podkreślił.

Przedstawiciel PGNiG zwrócił uwagę, że jesteśmy na "bardzo wstępnym" etapie poszukiwań gazu z łupków. "Gaz jest, ale ciągle aktualnym pytaniem jest to, ile go tak naprawdę jest i na ile możliwe jest doprowadzenie go do powierzchni. Dopóki nasza wiedza nie osiągnie pewnej masy krytycznej, pewnego pułapu, nie będzie mowy o przyspieszeniu prac" - dodał. Wójcik powiedział, że PGNiG do końca 2016 roku zakłada etap badawczy.

Jego zdaniem do wydobycia przemysłowego gazu z łupków przejdziemy najwcześniej za sześć lat. "Mówię o produkcji przemysłowej, czyli opłacalnej, z możliwością dostaw do klienta" - zaznaczył.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wydobycie gazu z łupków - za minimum 6 lat
Komentarze (4)
MR
Maciej Roszkowski
17 czerwca 2014, 20:53
Pardon -  Qui prodest
MR
Maciej Roszkowski
17 czerwca 2014, 20:52
Już starożytni Rzymianie ( a przed nimi uczeni radzieccy) wynaleźli proste pyt nie "Qui poderst"  - Kto zyskuje?
.
...
17 czerwca 2014, 16:45
Tusk dopuści do wydobywania u nas gazu z łupków na skalę przemysłową tak samo jak dopuścił do ukończenia budowy gazoportu. Dla mniej zorientowanych - oba kierunki są od lat bardzo skutecznie przez ten "rząd" sabotowane.
Bogusław Płoszajczak
17 czerwca 2014, 16:36
Lepsza prawda (nawet bolesna) niż obiecywanie "gruszek na wierzbie".