Zapomniane ideały "Solidarności"

Zapomniane ideały "Solidarności"
Krzysztof Wołodźko

Marcin P., szef Amber Gold, także pamiętał o ideałach Sierpnia. Na film Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie dał sporą sumkę, idącą w miliony. Ale wbrew rzymskiemu powiedzeniu, pieniądze mogą śmierdzieć.

Lech Wałęsa stwierdził zdecydowanie: "Wajda powinien coś zrobić, powinien zdjąć z mojego nazwiska takie odium. Chciałbym, żeby nie brudzono mojego nazwiska. Głęboko wierzę, że Wajda, jako człowiek poczciwy, coś zrobi, żeby oczyścić moje nazwisko".

Cieszy stanowczość Lecha Wałęsy, który nie chce, by laurkę filmową na jego temat opinia publiczna kojarzyła z osobą gdańskiego biznesmena. Nie wyglądało to ładnie: tutaj film o ideałach Sierpnia, o heroicznym związkowcu, bohaterskim strajkowym zrywie stoczniowców, a pod podszewką - miliony pana, który nieźle się obłowił w III RP. Bo też niezbyt sympatycznie prezentują się w realiach niepodległej Polski: po dwudziestu latach jej istnienia można powątpiewać, czy ma ona coś wspólnego z ideałami pierwszej "Solidarności".

Moim zdaniem, choć nie jestem w tej opinii odosobniony, III RP w niewielkim tylko stopniu stoi na gruncie solidarnościowego etosu, związanego także z nauczaniem Jana Pawła II, czy przemyśleniami ks. Józefa Tischnera. Wszystko to szybciutko spakowano do pudła i schowano do lamusa, jak choinkowe ozdoby wyjmowane raz w roku, od święta, by zabłysły na chwilę i mile wzruszyły serca i wyobraźnię. Spora część postsolidarnościowych elit w odpowiednim momencie nie mniej szybko niż postkomuniści nawróciła się na "dziki kapitalizm". Z robotników i ich obrońców wyrośli zadowoleni z siebie, aroganccy decydenci, firmujący swoimi nazwiskami dzisiejsze państwo polskie, nierzadko przypominające bantustan. Sam Lech Wałęsa, który dziś nie chce, by pieniądze Plichty "brudziły jego nazwisko" chyba już zapomniał o swoich niedawnych tekstach o "pałowaniu związkowców". A przecież nie była to pierwsza sprawa pokazująca, jak niewiele ma wspólnego dzisiejszy Wałęsa z własną legendą sierpniową.

DEON.PL POLECA

W dzisiejszej, wolnej Polsce, w której miały ziścić się marzenia pierwszej "Solidarności" więcej mają do powiedzenia nie zwykli ludzie, nie "ludzie pracy" (ani tym bardziej liczna rzesza bezrobotnych), ale zagraniczna finansjera, zblatowana z lokalnymi kacykami medialnymi i klasą polityczną. Nie ma masowych protestów, bo grupy społeczne są - skuteczniej niż w PRL - poróżnione między sobą, a całe społeczeństwo - zatomizowane. Okazało się, o czym nie wiedzieli włodarze PRL, że skuteczniejszym narzędziem kontroli społecznej niż masowe prześladowania, tajna policja i cenzura z Mysiej są: wysokie bezrobocie, strach o perspektywy życiowe i pragnienie materialnego sukcesu. Kilka telewizji plus propaganda reklamy skuteczniej pierze umysły niż wysokie nakłady "Trybuny Ludu". Lepiej kontrolują i dyscyplinują ludzi karne odsetki od kredytów, wizyty smutnych panów z banku, monity, pisma, wezwania do zapłaty i komornicy, raty za mieszkanie, niż szeregowiec przy koksowniku.

W dzisiejszej Polsce, która ponoć nawiązuje do tamtego Sierpnia roku 1980, wciąż więcej niż przyzwoici, uczciwi ludzie mają do powiedzenia cwaniacy, karierowicze, bonzowie partyjni, ludzie cyniczni i bez skrupułów. Jeśli czasem któremuś z nich powinie się noga, można być pewnym, że na jego miejsce znajdzie się paru następnych, ostrożniejszych i/lub lepiej umocowanych.

Ktoś powie, że przesadzam. Niewykluczone, bądź co bądź z Polski w ostatnich latach wyjechał tylko milion czy dwa rodaków, w poszukiwaniu lepszego, bardziej godziwego życia. Wyjechali na Zachód, choć to wedle pewnych poglądów jedynie siedlisko zgnilizny moralnej i upadku cywilizacji. Nie to, co opływająca wartościami Polska. Dziwnym trafem, Polki rodzą więcej dzieci w Anglii, niż u siebie w kraju, gdzie tylu się troszczy o życie poczęte. Większość z nas z sobie znanych przyczyn jednak w Polsce została. Z przyzwyczajenia? Lenistwa? Z obawy przed nieznanym? Z miłości? Ponieważ jednak jest lepiej? Z poczucia obowiązku? Na przekór wszystkiemu? Tu już każdy sam sobie musi odpowiedzieć.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zapomniane ideały "Solidarności"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.