Zbigniew Bródka złotym medalistą olimpijskim

Zbigniew Bródka złotym medalistą olimpijskim
(fot. PAP/Grzegorz Momot)
deon.pl

Zbigniew Bródka (UKS Błyskawica Domaniewice) zdobył złoty medal igrzysk w Soczi w łyżwiarstwie szybkim w wyścigu na 1500 m. Zaledwie o 0,003 s wyprzedził Holendra Koena Verweija i o 0,22 Kanadyjczyka Denny'ego Morrisona. W przeliczeniu na dystans Bródka pokonał Verweija o niespełna 4,5 cm.

Jan Szymański (LKS Poroniec Poronin) zajął 15. miejsce, a jego kolega klubowy Konrad Niedźwiedzki 20.

DEON.PL POLECA

Strażak z Domaniewic jest pierwszym polskim łyżwiarzem szybkim, który został mistrzem olimpijskim w łyżwiarskim wyścigu indywidualnym. Przed nim w medalowych annałach zapisały się Elwira Seroczyńska i Helena Pilejczyk, które stanęły na podium w Squaw Valley w 1960 roku, też na dystansie 1500 m. Pierwsza z nich wywalczyła srebrny, a druga brązowy medal. Wyprzedziła je Lidia Skoblikowa (ZSRR).

W poprzednich igrzyskach w Vancouver w 2010 roku, po 50 latach, brązowy medal w wyścigu drużynowym wywalczyły: Luiza Złotkowska, Katarzyna Bachleda-Curuś i Katarzyna Woźniak.

W sobotnie popołudnie do walki o medale w olimpijskiej hali w stawce 40 zawodników stanęła trójka biało-czerwonych.

Po pierwszej części konkurencji z udziałem dziesięciu para na czele plasowała się dwójka Holendrów; prowadził Stefan Groothuis - 1.46,08 dystansując o 0,42 s Jana Blokhuijsena.

Jako pierwszy z Polaków pojechał Szymański, w dwunastej parze jego rywalem był Kanadyjczyk Mathieu Giroux. Zawodnik LKS Poroniec, legitymujący się rekordem życiowym 1.44,58 pokonał dystans w czasie 1.46,86.

W 17. parze na starcie stanęli późniejszy mistrz olimpijski i srebrny medalista z Vancouver na tym dystansie Amerykanin Shani Davis. Podopieczny trenera Wiesława Kmiecika wyścig rozegrał perfekcyjnie. Na 400 m przed metą tracił pół sekundy do prowadzącego wówczas Morrisona, ale końcówkę dystansu pojechał doskonale i uzyskał czas 1.45,00, o 0,22 lepszy od Kanadyjczyka.

Niedźwiedzki (1.47,77) w następnej dwójce przegrał z reprezentantem Kazachstanu Denisem Kuzinem (1.45,69), ale obaj uzyskali czasy gorsze od Bródki.

W tej sytuacji do zakończenia zawodów pozostało tylko czterech zawodników. Zarówno triumfator przedostatniej, Rosjanin Denis Juskow, jak i jego rywal Norweg Sverre Lunde Pedersen uzyskali czasy słabsze od Bródki. W tym momencie Polak miał już zapewniony medal. Pozostała tylko kwestia jego koloru.

Konkurencję kończyli Verweij i Amerykanin Joey Mantia. Ten ostatni nie był zbyt wymagającym przeciwnikiem dla zawodnika z Holandii, który toczył samotnie walkę z dystansem zbliżając się coraz bardziej do wyniku osiągniętego przez Polaka. Kiedy na tablicy pojawił się identyczny wynik 1.45,00 stało się jasne, że o podziale medali zadecydują tysięczne części sekundy. Po chwili niepewności widzowie w hali i na ekranach telewizorów mogli zobaczyć dwie reakcje - radość Polaka i wściekłość jego rywala. Holendrzy ponieśli pierwszą w tych igrzyskach porażkę w męskich konkurencjach.

W sobotę w Soczi startowała trójka medalistów z Vancouver. Mistrz, Holender Mark Tuitert był piąty, zdobywca srebra Davis 11., a brązowy Norweg Havard Boekko szósty.

Przed czterema laty Bródka uplasował się na 27. miejscu. Dziesięć lokat przed nim znalazł się Niedźwiedzki.

Złoty medal Bródki z fragmentem meteorytu

Zbigniew Bródka otrzyma specjalny złoty medal. Będzie on zawierał fragment meteorytu, jaki spadł w okolicach Czelabińska dokładnie przed rokiem - 15 lutego 2013 roku.

Zobacz, jak spadały meteoryty w Czelabińsku

Ceremonię wręczenia medali odbędzie się w niedzielę wieczorem.

Takie wyjątkowe medale trafią do wszystkich siedmiu mistrzów olimpijskich, którzy triumfowali w swoich konkurencjach w sobotę.

Oprócz polskiego panczenisty, zapewnili sobie je już Chinka Yang Zhou i Rosjanin Wiktor An (short track), Austriaczka Anna Fenninger (narciarstwo alpejskie), członkinie szwedzkiej sztafety: Ida Ingemarsdotter, Emma Wiken, Anna Haag, Charlotte Kalla (biegi narciarskie) oraz Rosjanin Aleksander Trietjakow (skeleton).

Dołączy do tego grona zwycięzca wieczornego konkursu skoków narciarskich na dużym obiekcie. Jednym z głównych faworytów tej rywalizacji jest Kamil Stoch, który był najlepszy na mniejszej skoczni.

Pomysł przypomnienia wydarzenia sprzed roku wyszedł od władz Czelabińska. Na skutek deszczu meteorytów nad Uralem, m.in. w okolicach tego miasta, rannych zostało ponad tysiąc osób. Straty materialne oszacowano na co najmniej miliard rubli (około 33 mln dol.). Zjawisku towarzyszyła seria eksplozji. Nad terytorium Uralskiego Okręgu Federalnego doszło do destrukcji meteoroidu, który częściowo spłonął w dolnych warstwach atmosfery.

Największe szkody powstały w samym Czelabińsku. Uszkodzonych zostało prawie 300 budynków, w tym szpitale, przedszkola i szkoły, a także obiekty sportowe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zbigniew Bródka złotym medalistą olimpijskim
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.