Żużel: Lany poniedziałek mistrzów Polski
Beniaminek ekstraligi żużlowej Tauron Azoty Tarnów niespodziewanie, lecz zasłużenie pokonał mistrza Polski, zespół Falubazu Zielona Góra w inauguracyjnej kolejce Ekstraligi żużlowej. W szlagierowo zapowiadającym się pojedynku Caelum Stali Gorzów z Unią Leszno nie brakło emocji, a po wyrównanym spotkaniu górą byli gospodarze.
Już pierwszy wyścig, w którym Martin Vaculik i Szymon Kiełbasa wygrali 4-2 z Aleksandrem Loktajewem i Patrykiem Dudkiem pokazał, że zapowiedzi gospodarzy o chęci zwycięstwa nie były czczymi przechwałkami. Oczywiście zawodnikom z Tarnowa sprzyjał własny tor, dodatkowo ich sprzymierzeńcem okazała się pogoda. Żużlowcy Azotów dużo lepiej czuli się na mokrej - po opadach deszczu - nawierzchni, wygrywali starty i nie pozwalali już dogonić się na dystansie.
Wprawdzie wyścigi numer dwa i trzy zakończyły się wynikami remisowymi, ale kolejne dwa starty to już podwójne zwycięstwa gospodarzy. Po pięciu biegach było 20:10 dla Tauronu, jednak wówczas zawody zostały przerwane na ponad godzinę, bowiem sędzia, Piotr Lis, zadecydował o konieczności poprawienia toru.
Długa przerwa nie odmieniła obrazu rywalizacji. Mistrzowie Polski nie zdołali wygrać ani jednego wyścigu, co najwyżej remisując 3-3. Gdy wynik nie pozostawiał już wątpliwości, a nawierzchnia toru pogarszała sie przy wciąż padającym deszczu, po trzynastu wyścigach sędzia spotkania zadecydował o jego przerwaniu. Ostatecznie tarnowskie "Jaskółki" pokonały zielonogórzan 50:28.
Po meczu trener gości Piotr Żyto przeprosił kibiców Falubazu za postawę swojego zespołu i przyznał, że zwycięstwo gospodarzy było w pełni zasłużone.
W drugim spotkaniu, rozegranym w Toruniu, miejscowy Unibax wygrał z ekipą Betard WTS Wrocław 52:38. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Australijczyk Ryan Sullivan - 13, a dla gości Maciej Janowski - 14.
Jako ostatni na tor wyjechali zawodnicy Caelum Stali Gorzów i Unii Leszno. Pojedynek ekip, uznawanych za faworytów rozgrywek, był niesamowicie wyrównany, a emocje rozgrzały do czerwoności licznie zgromadzoną publiczność, która zadowolona opuszczała stadion, bowiem gospodarze wygrali, dzięki zwycięstwom 5-1 w ostatnich dwóch biegach. Klasą dla siebie był Tomasz Gollob. Wygrał pięć wyścigów i nie miało dla niego znaczenia, czy spod taśmy ruszał jako pierwszy, czy musiał wyprzedzać rywali na dystansie. Tylko raz, w biegu kończącym rywalizację, uznał wyższość kolegi z drużyny, Nickiego Pedersena, bardziej dbając o utrzymanie podwójnego prowadzenia i sukces drużyny, niż śrubowanie własnych osiągnięć.
Tauron Azoty Tarnów - Falubaz Zielona Góra 50:28
Unibax Toruń - Betard WTS Wrocław 52:38
Caelum Stal Gorzów - Unia Leszno 47:43


Skomentuj artykuł