Zwycięstwo Lotosu, porażka Wisły Can Pack
W meczu grupy B Euroligi koszykarek Lotos Gdynia pokonał zespół Gospic Croatia 90:88, odnosząc pierwsze zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach, w grupie A Wisła Can Pack przegrała na wyjeździe z włoską drużyną Cras Basket Taranto 57:63.
Nieczęsto się zdarza, by w meczu koszykówki forma obu drużyn falowała równie często, jak w pojedynku mistrzyń Polski z ekipą z Chorwacji. Następujące po sobie seryjne zdobywanie punktów to przez jeden, to drugi zespół pozostanie głównym wspomnieniem tego stojącego na niewysokim poziomie, choć emocjonującego w końcówce meczu.
Spotkanie zaczęło się dobrze dla zespołu gości, który zdobył 8 punktów nie tracąc żadnego. Do końca pierwszej kwarty utrzymywała się już kilkupunktowa przewaga Gospic Croatii. Na początku drugiej odsłony gry koszykarki Lotosu zdobyły dziewięć punktów nie tracąc w tym czasie żadnego i do rywalek miały tylko dwa "oczka" straty. W odpowiedzi Chorwatki popisały się serią 12 punktów i mistrz Polski przegrywał 33:45. Na przerwę rywalki Lotosu schodziiły z przewagą ośmiu "oczek". Po wznowieniu gry i rzuceniu 10 punktów z rzędu, gospodynie wyszły po raz pierwszy na prowadzenie. Co z tego, skoro Gospic odpowiedział serią 11 "oczek" i zrobiło się 49:58. Na szczęście w ostatnich minutach trzeciej kwarty mistrzynie Polski odpowiedziały w identyczny sposób, a po wznowieniu gry dołożyły 12. i 13. punkt z rzędu, doprowadzając do wyrównania. Od tej chwili rozgorzała już zacięta walka kosz za kosz, a prowadzenie co chwila przechodziło z rąk do rąk.
Dwie minuty przed końcem zespół gości odskoczył na trzy punkty, ale odpowiedź gdynianek była natychmiastowa i piorunująca. Najpierw za dwa trafiła Monica Wright, a 1:19 przed końcem meczu czteropunktową akcją popisała się Magdalena Kaczmarska, która mimo faulu rzuciła celnie za trzy i dołożyła "oczko" z rzutu wolnego. Rywalki popełniły błąd 24 sekund, a długo rozgrywające piłkę gdynianki pozwoliły Chorwatkom na celne rzuty z wolnych dopiero 9 sekund przed końcową syreną. Lotos miał "oczko" przewagi, a po chwili już trzy, bowiem wolne wykorzystała Elina Babkina. Po drugiej stronie boiska, 3 sekundy przed końcem, pierwszy "osobisty" trafiła Reid, a drugi - specjalnie nietrafiony - uciekł Chorwatkom poza boisko. Lotos wygrał 90:88.
Wisła przegrała z niepokonanym do tej pory Cras Basket Taranto, bo w ostatnich pięciu minutach spotkania tylko raz trafiła do kosza. Przez większą część meczu prowadziły zawodniczki z Włoch. Ale wiślaczki kilkakrotnie dochodziły rywalki, a nawet obejmowały prowadzenie. Ostatni raz uczyniły to w 35 minucie. Wisła wygrywała 55:54. Wtedy zamiast iść za ciosem, krakowianki zupełnie się zagubiły i oddały pole rywalkom. Te zdobyły w końcówce 9 punktów, Wisła zaledwie dwa na 33 sekundy przed końcem gry.
Cras Basket Taranto - Wisła Can Pack Kraków 63:57 (22:25, 15:11, 12:9, 14:12)
Skomentuj artykuł