Czy drastyczne fotografie - usunięte z przestrzeni publicznej, ale wciąż dostępne dla mniejszej grupy osób - mogą stać się argumentem w dyskusji przeciw aborcji?
Czy drastyczne fotografie - usunięte z przestrzeni publicznej, ale wciąż dostępne dla mniejszej grupy osób - mogą stać się argumentem w dyskusji przeciw aborcji?
Podzielam opinię Krzysztofa Skórzyńskiego, który publicznie skrytykował makabryczne obrazy umieszczone na ulicznych bilboardach antyaborcyjnych. Tak się składa, że stoją one także u wylotu miasta, w którym obecnie mieszkam. Gdy przejeżdżam obok nich, odwracam oczy w inną stronę.
Podzielam opinię Krzysztofa Skórzyńskiego, który publicznie skrytykował makabryczne obrazy umieszczone na ulicznych bilboardach antyaborcyjnych. Tak się składa, że stoją one także u wylotu miasta, w którym obecnie mieszkam. Gdy przejeżdżam obok nich, odwracam oczy w inną stronę.
Głośny wpis dziennikarza Krzysztofa Skórzyńskiego otworzył na nowo dyskusję o tym, czy organizacje broniące życia nienarodzonych dzieci mają prawo stosować bilbordy ze zdjęciami rozerwanych ciał w publicznej przestrzeni.
Głośny wpis dziennikarza Krzysztofa Skórzyńskiego otworzył na nowo dyskusję o tym, czy organizacje broniące życia nienarodzonych dzieci mają prawo stosować bilbordy ze zdjęciami rozerwanych ciał w publicznej przestrzeni.