Tym, co nie pozwala nam wejść w zażyłą relację z Bogiem jest Jego „królewskość”. Nie jesteśmy w stanie stworzyć z Bogiem - królem relacji przyjacielskiej. To ładnie brzmi, ale to przecież jest nierealne - uważa wielu z nas. Mogę być posłusznym sługą, ale przyjacielem? Mieć własne zdanie, z którym Bóg się liczy?
Tym, co nie pozwala nam wejść w zażyłą relację z Bogiem jest Jego „królewskość”. Nie jesteśmy w stanie stworzyć z Bogiem - królem relacji przyjacielskiej. To ładnie brzmi, ale to przecież jest nierealne - uważa wielu z nas. Mogę być posłusznym sługą, ale przyjacielem? Mieć własne zdanie, z którym Bóg się liczy?
Boga, który jest przyjacielem, nie wystarczy już tylko odwiedzać w kościele, adorować, okadzać, po czym można wyjść ze świątyni i spokojnie oczekiwać na rewanż. Bóg, który jest przyjacielem, jest kimś najbliższym, codziennym uczestnikiem mojego życia.
Boga, który jest przyjacielem, nie wystarczy już tylko odwiedzać w kościele, adorować, okadzać, po czym można wyjść ze świątyni i spokojnie oczekiwać na rewanż. Bóg, który jest przyjacielem, jest kimś najbliższym, codziennym uczestnikiem mojego życia.
Kościół jest wielkim skarbcem modlitw. Począwszy od pacierza, którego uczymy się w dzieciństwie, poprzez nowenny, litanie, rozważanie Pisma Świętego i medytację, skończywszy na modlitwie uwielbienia. Co jednak zrobić, gdy wszystkie te "sposoby" przestają nam wystarczać?
Kościół jest wielkim skarbcem modlitw. Począwszy od pacierza, którego uczymy się w dzieciństwie, poprzez nowenny, litanie, rozważanie Pisma Świętego i medytację, skończywszy na modlitwie uwielbienia. Co jednak zrobić, gdy wszystkie te "sposoby" przestają nam wystarczać?