Nic tak nie męczy, jak nicnierobienie. Ręce rwą się przecież do działania, a podwinięte rękawy sygnalizują pełną gotowość. Aktywność i konkret. Zajęte ręce i myśli. Często tak można i trzeba. Bywa jednak i tak, że – z różnych względów – na nic się zdadzą nasze dłonie. Chyba że złożone do modlitwy. A modlitwa to trwanie. Często niełatwe. Ale czy bierne?
Nic tak nie męczy, jak nicnierobienie. Ręce rwą się przecież do działania, a podwinięte rękawy sygnalizują pełną gotowość. Aktywność i konkret. Zajęte ręce i myśli. Często tak można i trzeba. Bywa jednak i tak, że – z różnych względów – na nic się zdadzą nasze dłonie. Chyba że złożone do modlitwy. A modlitwa to trwanie. Często niełatwe. Ale czy bierne?