Piotr Żyłka / DEON.pl
"Szokujący wywiad prowincjała dominikanów. O. Kozacki przeciw biskupom, religii w szkołach, za związkami partnerskimi" - to nie nagłówek z taniego brukowca, ale tytuł z "portalu poświęconego" Fronda.pl. Nie czepiam się sensacyjnego tonu tych słów, ale faktu, że mają one bardzo mało wspólnego z rzeczywistością.
"Szokujący wywiad prowincjała dominikanów. O. Kozacki przeciw biskupom, religii w szkołach, za związkami partnerskimi" - to nie nagłówek z taniego brukowca, ale tytuł z "portalu poświęconego" Fronda.pl. Nie czepiam się sensacyjnego tonu tych słów, ale faktu, że mają one bardzo mało wspólnego z rzeczywistością.
Pod koniec ubiegłego roku, krótko przed uroczystością Narodzenia Pańskiego, pewne poruszenie wywołały wyniki sondażu zamówionego przez "Gazetą Wyborczą" w kwestii tego, w co wierzą Polacy. Z ankiety wynikło, że tylko 47 procent z nas wierzy w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, a w Trójcę Świętą zaledwie czterech na dziesięciu rodaków.
Pod koniec ubiegłego roku, krótko przed uroczystością Narodzenia Pańskiego, pewne poruszenie wywołały wyniki sondażu zamówionego przez "Gazetą Wyborczą" w kwestii tego, w co wierzą Polacy. Z ankiety wynikło, że tylko 47 procent z nas wierzy w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, a w Trójcę Świętą zaledwie czterech na dziesięciu rodaków.
KAI / mh
Tekst "Gazety Wyborczej" zdaje się bazować na przekonaniu, iż instytucje związane z Kościołem Katolickim de facto nie powinny mieć prawa do korzystania z jakiegokolwiek wsparcia publicznego - pisze rzecznik prałatury Opus Dei w Polsce. To reakcja na opublikowany dziś w "Gazecie" artykuł pt. "Gender. Dzieło Boże". W przekazanym KAI oświadczeniu rzecznik Opus Dei wyraża też przypuszczenie, że tekst ten spowodowany jest niedawnym listem polskich biskupów nt. ideologii gender.
Tekst "Gazety Wyborczej" zdaje się bazować na przekonaniu, iż instytucje związane z Kościołem Katolickim de facto nie powinny mieć prawa do korzystania z jakiegokolwiek wsparcia publicznego - pisze rzecznik prałatury Opus Dei w Polsce. To reakcja na opublikowany dziś w "Gazecie" artykuł pt. "Gender. Dzieło Boże". W przekazanym KAI oświadczeniu rzecznik Opus Dei wyraża też przypuszczenie, że tekst ten spowodowany jest niedawnym listem polskich biskupów nt. ideologii gender.
Marcin Łukasz Makowski
Obchodzimy dzisiaj Dzień Niepodległości. Święto, bez którego nie mógłbym napisać tych słów, a Wy nie moglibyście ich przeczytać. O tym jak wielka była cena wolności, przypominają nam dekady zaborów. Nie dla wszystkich są one jednak latami udręki. Z "Gazety Wyborczej" dowiadujemy się bowiem, że gdyby nie rozpad Polski, nigdy nie stalibyśmy się wyzwoleni i nowocześni. Rozbiory wg. "Gazety", to tryumf postępu.
Obchodzimy dzisiaj Dzień Niepodległości. Święto, bez którego nie mógłbym napisać tych słów, a Wy nie moglibyście ich przeczytać. O tym jak wielka była cena wolności, przypominają nam dekady zaborów. Nie dla wszystkich są one jednak latami udręki. Z "Gazety Wyborczej" dowiadujemy się bowiem, że gdyby nie rozpad Polski, nigdy nie stalibyśmy się wyzwoleni i nowocześni. Rozbiory wg. "Gazety", to tryumf postępu.
KAI / psd
W dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej" ukazał się artykuł pt. "Kościół kontra ART.eria. Kuria 'aresztuje' wystawione w Alejach obrazy". W związku z tą publikacją Biuro Prasowe Kurii Metropolitalnej w Częstochowie opublikowało komunikat, głos zabrał również rzecznik ks. Piotr Zaborski.
W dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej" ukazał się artykuł pt. "Kościół kontra ART.eria. Kuria 'aresztuje' wystawione w Alejach obrazy". W związku z tą publikacją Biuro Prasowe Kurii Metropolitalnej w Częstochowie opublikowało komunikat, głos zabrał również rzecznik ks. Piotr Zaborski.
List papieża Franciszka do włoskiego dziennika "La Repubblica" to faktycznie wydarzenie bezprecedensowe. Przenosząc je na polskie realia, to tak, jakby Franciszek napisał do "Gazety Wyborczej".
List papieża Franciszka do włoskiego dziennika "La Repubblica" to faktycznie wydarzenie bezprecedensowe. Przenosząc je na polskie realia, to tak, jakby Franciszek napisał do "Gazety Wyborczej".
KAI / mh
Brak rzetelności dziennikarskiej zarzuciła w przekazanym KAI oświadczeniu rzeczniczka diecezji płockiej dr Elżbieta Grzybowska dziennikarce Gazety Wyborczej, Katarzynie Surmiak-Domańskiej. W reportażu pt. "Byliśmy Jezusami" opisała m.in. sprawę Marka L., współzałożyciela Fundacji Ofiar Księży Pedofilów "Nie lękajcie się". Zdaniem Grzybowskiej brak rzetelności dziennikarskiej w opisie tej sprawy spowodował, że w niekorzystnym świetle ukazano prace Sądu Biskupiego w Płocku.
Brak rzetelności dziennikarskiej zarzuciła w przekazanym KAI oświadczeniu rzeczniczka diecezji płockiej dr Elżbieta Grzybowska dziennikarce Gazety Wyborczej, Katarzynie Surmiak-Domańskiej. W reportażu pt. "Byliśmy Jezusami" opisała m.in. sprawę Marka L., współzałożyciela Fundacji Ofiar Księży Pedofilów "Nie lękajcie się". Zdaniem Grzybowskiej brak rzetelności dziennikarskiej w opisie tej sprawy spowodował, że w niekorzystnym świetle ukazano prace Sądu Biskupiego w Płocku.
Samuel Pereira / "Gazeta Polska codziennie" / PAP / slo
Po kontrowersyjnej akcji "Orzeł może" w Dniu Flagi, organizatorzy szykują kolejny happening. Metka zawierająca "informacje o zawartości Polaka" zawiśnie na Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Promowaną przez "Wyborczą" i Trójkę akcję Narodowe Centrum Kultury dofinansowało kwotą 100 tys. zł z pieniędzy podatników.
Po kontrowersyjnej akcji "Orzeł może" w Dniu Flagi, organizatorzy szykują kolejny happening. Metka zawierająca "informacje o zawartości Polaka" zawiśnie na Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Promowaną przez "Wyborczą" i Trójkę akcję Narodowe Centrum Kultury dofinansowało kwotą 100 tys. zł z pieniędzy podatników.
PAP / mh
Prezydent Bronisław Komorowski z małżonką spotkał się w czwartek z uczestnikami akcji "Orzeł może", której celem jest m.in. zachęcenie Polaków do radosnego obchodzenia świąt narodowych. Jak podkreślał prezydent, każdy może i powinien cieszyć się z ojczyzny.
Prezydent Bronisław Komorowski z małżonką spotkał się w czwartek z uczestnikami akcji "Orzeł może", której celem jest m.in. zachęcenie Polaków do radosnego obchodzenia świąt narodowych. Jak podkreślał prezydent, każdy może i powinien cieszyć się z ojczyzny.
Jeżeli jesteś chrześcijaninem, który nazywa rzeczy po imieniu i nie jesteś skrajnym konformistą, to wiedz, że dzieje się z tobą coś złego. Musisz otworzyć oczy i poznać prawdę. Jesteś barbarzyńcą. W każdym razie tak twierdzi Magdalena Środa.
Jeżeli jesteś chrześcijaninem, który nazywa rzeczy po imieniu i nie jesteś skrajnym konformistą, to wiedz, że dzieje się z tobą coś złego. Musisz otworzyć oczy i poznać prawdę. Jesteś barbarzyńcą. W każdym razie tak twierdzi Magdalena Środa.
Wtorkowa "Gazeta Wyborcza" dobiera się do skóry znienawidzonym już posłom PO, którzy w zeszłym tygodniu ośmielili się podważyć "dogmaty" lewicowych środowisk i wstrzymali prace nad projektami ustawy o związkach partnerskich.
Wtorkowa "Gazeta Wyborcza" dobiera się do skóry znienawidzonym już posłom PO, którzy w zeszłym tygodniu ośmielili się podważyć "dogmaty" lewicowych środowisk i wstrzymali prace nad projektami ustawy o związkach partnerskich.
Tym razem staję po stronie Jerzego Owsiaka. A chodzi mi o jego odpowiedź na obiekcje ks. prof. Piotra Morcińca z Uniwersytetu Opolskiego, który zarzucił WOŚP (Gazeta Wyborcza, 15.01. 2013) rozgrzeszanie ludzi z dobroczynności, marnotrawienie części zebranych pieniędzy, wyręczanie państwa z jego obowiązków i "niewychowawczość" działań Orkiestry.
Tym razem staję po stronie Jerzego Owsiaka. A chodzi mi o jego odpowiedź na obiekcje ks. prof. Piotra Morcińca z Uniwersytetu Opolskiego, który zarzucił WOŚP (Gazeta Wyborcza, 15.01. 2013) rozgrzeszanie ludzi z dobroczynności, marnotrawienie części zebranych pieniędzy, wyręczanie państwa z jego obowiązków i "niewychowawczość" działań Orkiestry.
Maciej Marosz / „Gazeta Polska Codziennie” / PAP / slo
"Gazeta Wyborcza" pisze nieprawdę, jak w wypadku obecności w kokpicie Tu-154M gen. Błasika, i tego nie prostuje. To skandaliczne - mówił po spotkaniu "Judaizm a etyka dziennikarska" jeden z jej współzałożycieli red. Konstanty Gebert.
"Gazeta Wyborcza" pisze nieprawdę, jak w wypadku obecności w kokpicie Tu-154M gen. Błasika, i tego nie prostuje. To skandaliczne - mówił po spotkaniu "Judaizm a etyka dziennikarska" jeden z jej współzałożycieli red. Konstanty Gebert.
Całe szczęście, wszyscy możemy współdecydować kogo i jak należy pamiętać, traktować i fetować w III RP. I nie musimy się godzić z dyktaturą "jedynie słusznej" pamięci.
Całe szczęście, wszyscy możemy współdecydować kogo i jak należy pamiętać, traktować i fetować w III RP. I nie musimy się godzić z dyktaturą "jedynie słusznej" pamięci.
Odwołanie arcybiskupa − szczególnie kiedy jest on jeszcze stosunkowo młody i nie cierpi na żadną poważną chorobę, która by tę dymisję uzasadniała − zasługuje na zainteresowanie mediów. Także, a może przede wszystkim, mediów katolickich, bo przecież sprawa dotyczy Kościoła.
Odwołanie arcybiskupa − szczególnie kiedy jest on jeszcze stosunkowo młody i nie cierpi na żadną poważną chorobę, która by tę dymisję uzasadniała − zasługuje na zainteresowanie mediów. Także, a może przede wszystkim, mediów katolickich, bo przecież sprawa dotyczy Kościoła.
PAP / im
Połową szpitali w woj. świętokrzyskim kierują osoby związane z PSL. Co powoduje, że ostatnio do tej partii zapisało się dwóch kolejnych dyrektorów, zastanawia się "Gazeta Wyborcza".
Połową szpitali w woj. świętokrzyskim kierują osoby związane z PSL. Co powoduje, że ostatnio do tej partii zapisało się dwóch kolejnych dyrektorów, zastanawia się "Gazeta Wyborcza".
"Gazeta Wyborcza" opublikowała w ubiegłych tygodniach tekst pt. Lista Stalina, w którym w sensacyjnym tonie napisano o odkryciu tzw. listy białoruskiej. Szybko okazało się, że ów dokument znany jest polskim historykom od 20 lat i nie jest "listą białoruską".
"Gazeta Wyborcza" opublikowała w ubiegłych tygodniach tekst pt. Lista Stalina, w którym w sensacyjnym tonie napisano o odkryciu tzw. listy białoruskiej. Szybko okazało się, że ów dokument znany jest polskim historykom od 20 lat i nie jest "listą białoruską".
Od kilku dni "Gazeta Wyborcza" kontynuje chybotliwą obronę Doroty Rabczewskiej, skazanej teraz już prawomocnym wyrokiem sądu drugiej instancji za obrazę uczuć religijnych wierzących. Najpierw Bogdan Wróblewski ("Doda obraziła", GW, 19 czerwca) próbował podważyć niezawisłość i bezstronność sędziów, zarzucając im niekomunikatywność i arbitralność w interpretacji prawa. Trzy dni później Włodzimierz Cimoszewicz w swoim komentarzu pogratulował Dodzie, że nie została spalona na stosie, chociaż sąd "został żywcem przeniesiony ze średniowiecza".
Od kilku dni "Gazeta Wyborcza" kontynuje chybotliwą obronę Doroty Rabczewskiej, skazanej teraz już prawomocnym wyrokiem sądu drugiej instancji za obrazę uczuć religijnych wierzących. Najpierw Bogdan Wróblewski ("Doda obraziła", GW, 19 czerwca) próbował podważyć niezawisłość i bezstronność sędziów, zarzucając im niekomunikatywność i arbitralność w interpretacji prawa. Trzy dni później Włodzimierz Cimoszewicz w swoim komentarzu pogratulował Dodzie, że nie została spalona na stosie, chociaż sąd "został żywcem przeniesiony ze średniowiecza".
PAP / pz
Sąd Najwyższy odmówił przyjęcia kasacji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego od prawomocnego wyroku nakazującego mu przeprosiny Agory SA za porównanie wydawanej przez nią "Gazety Wyborczej" do "Trybuny Ludu" z 1953 r. i zarzucenie Agorze związków z oligarchią.
Sąd Najwyższy odmówił przyjęcia kasacji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego od prawomocnego wyroku nakazującego mu przeprosiny Agory SA za porównanie wydawanej przez nią "Gazety Wyborczej" do "Trybuny Ludu" z 1953 r. i zarzucenie Agorze związków z oligarchią.
"Trzeba zlikwidować wspólną walutę, bo euro okazało się pułapką - twierdzą nawet poważni ekonomiści" - pisze Gazeta Wyborcza.
"Trzeba zlikwidować wspólną walutę, bo euro okazało się pułapką - twierdzą nawet poważni ekonomiści" - pisze Gazeta Wyborcza.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}