Czy jesteś barbarzyńcą?
Jeżeli jesteś chrześcijaninem, który nazywa rzeczy po imieniu i nie jesteś skrajnym konformistą, to wiedz, że dzieje się z tobą coś złego. Musisz otworzyć oczy i poznać prawdę. Jesteś barbarzyńcą. W każdym razie tak twierdzi Magdalena Środa.
Lektura jej najnowszego felietonu na łamach "Gazety Wyborczej" prawie doprowadziła mnie do płaczu (ze śmiechu). Lewicowa profesor starała się w nim udowodnić, że słowa Lecha Wałęsy o homoseksualistach to jawny przejaw dyskryminacji i pogardy.
Przypomnijmy "skandaliczną" wypowiedź byłego prezydenta: "Rozumiem, że są różni ludzie, różnej orientacji i mają prawo do swojej różności. Tylko niech nie wchodzą w organizację rzeczy przez wieki rozwiązanych. Ja sobie nawet nie życzę słuchać tego wszystkiego. Niech oni to sobie uprawiają między swoimi, niech mnie i moim wnukom nie zawracają głowy". Wałęsa mówił też w piątek w TVN24, że homoseksualiści "muszą wiedzieć, że są mniejszością i do mniejszych rzeczy się przystosować. Doprowadziliśmy do tego, że ta mniejszość wchodzi na głowę większości". Dopytywany, czy homoseksualista powinien siedzieć w ostatniej ławie w Sejmie, odparł: "Oczywiście, że tak. Jak sprawiedliwość to sprawiedliwość. A nawet jeszcze za murem. Jestem demokratą w stu procentach, ale nie żeby jeden procent wchodził mi na głowę".
W poniedziałek oświadczył, że nie przeprosi za swoje słowa i jeszcze raz podkreślił, że powiedział tylko, że mniejszości, "którym oddaję wszelkie honory, nie powinny się afiszować i narzucać większości swoich poglądów. Mam dość tego afiszowania się, dość mówienia tylko o tym zamiast o innych sprawach".
Tyle wystarczyło, by z ikony lewicowych i liberalnych mediów Lech Wałęsa stał się szybko obiektem ataków. Oburzona Środa uważa, że ta wypowiedź "znajduje się właściwie poza ocenami etycznymi i przynależy do sfery zachowań, które w Europie określa się nie tyle jako niemoralne, ile jako barbarzyńskie, nieprzyzwoite, niesmaczne, świadczące o niskiej kulturze".
Która myśl byłego prezydenta zasługuje na tak ostrą ocenę? Nie mam zielonego pojęcia. To, że Wałęsa ma język barwny i często dosadny, wiadomo nie od dziś. Ale czy powiedział coś takiego, co może oburzać? Ja czegoś takiego nie dostrzegam. Magdalena Środa uderza też w posła Johna Godsona, bo przecież on też śmiał w ostatnich dniach wypowiadać się nie tak, jak należy. Broniąc Wałęsy, powiedział między innymi, że propagowanie homoseksualizmu może doprowadzić do tego, że wkrótce w Polsce może pojawić się lobby pedofilskie.
Pani profesor się chyba przestraszyła. Przecież już problem był z głowy. Już wszystko było załatwione. Kościół zmarginalizowany w debacie publicznej. PiS-owcy i inni prawicowcy zepchnięci do narożnika. A tu nagle takie historie. Noblista i czarnoskóry poseł wywinęli taki numer. I to nasi ludzie - platformersi. Przecież tak nie można. Znowu trzeba będzie bić na alarm, bo po raz kolejny budzą się w Polsce fanatyczno-nacjonalistyczno-religijne upiory, które mogą zniszczyć projekt nowoczesnej, wyzwolonej od ciemnogrodu przyszłości.
Publicystka "GW" kończy swój felieton twierdząc, że "kwitnie w Polsce nowe barbarzyństwo". Te słowa trafnie podsumował Grzegorz Kramer SJ, który w poście na Facebooku napisał: "Środa, Grodzka, Nowicka, Palikot, Biedroń, Wajda, LGBT - słuchaj ich, będziesz cywilizowanym człowiekiem. Wałęsa, Godson, Gowin, Biblia - słuchaj ich, będziesz barbarzyńcą".
Jeśli stoję przed takim wyborem, to sprawa jest jasna. Jestem barbarzyńcą i nikt tego nie zmieni.
Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg.
Skomentuj artykuł