Dlaczego ludzie dają pieniądze fundacji prowadzonej przez trzech byłych wojskowych, w dodatku wierzących katolików? - Bo jesteśmy remedium na bezradność. Ludzie mają dość ckliwego użalania się nad biednymi dziećmi. Chcą, żeby ktoś przyszedł i powiedział: nie jest tak, że nic się nie da zrobić – mówi mówi Bartosz Rutkowski, szef Orlej Straży.
Dlaczego ludzie dają pieniądze fundacji prowadzonej przez trzech byłych wojskowych, w dodatku wierzących katolików? - Bo jesteśmy remedium na bezradność. Ludzie mają dość ckliwego użalania się nad biednymi dziećmi. Chcą, żeby ktoś przyszedł i powiedział: nie jest tak, że nic się nie da zrobić – mówi mówi Bartosz Rutkowski, szef Orlej Straży.