#jarmark bożonarodzeniowy

Liczba ofiar śmiertelnych piątkowego ataku w Magdeburgu w Niemczech wzrosła do pięciu - poinformował w sobotę premier Saksonii-Anhalt Reiner Haseloff.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz napisał w serwisie X, że doniesienia z Magdeburga każą ‘obawiać się najgorszego’. W piątek wieczorem w stolicy landu Saksonia-Anhalt rozpędzony samochód wjechał w tłum ludzi na bożonarodzeniowym jarmarku; dwie osoby nie żyją, ponad 15 jest ciężko rannych. „Jestem myślami z ofiarami i ich bliskimi. Jesteśmy z nimi i z mieszkańcami Magdeburga” – napisał kanclerz Niemiec.

Policja w Augsburgu, na południu Niemiec, zatrzymała obywatela Iraku podejrzanego o sympatyzowanie z organizacją terrorystyczną Państwo Islamskie (IS). Według informacji opublikowanych przez dziennik „Welt”, mężczyzna miał przygotowywać zamach na bożonarodzeniowy jarmark odbywający się w tym mieście.

Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, organizowanie jarmarków bożonarodzeniowych wcale nie jest nową tradycją. Pierwsze tego typu targi zaczęły powstawać już w średniowieczu, lecz jak zauważa Michał Świercz, kustosz z Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi, były jednodniowe, a mieszkańcy zaopatrywali się na nich w mięso.

W miejscowości Waukesha w stanie Wisconsin w USA samochód terenowy wjechał z dużą prędkością w paradę bożonarodzeniową. Co najmniej pięć osób nie żyje, a ponad 40 odniosło obrażenia.

W niemieckich miastach ruszają tradycyjne jarmarki bożonarodzeniowe. W tym roku będą się odbywały przy zaostrzonych środkach bezpieczeństwa; w zeszłym roku w terrorystycznym zamachu na takim jarmarku w Berlinie zginęło 12 osób.

Od poniedziałku Moskwa po raz pierwszy w historii gości jarmark bożonarodzeniowy ze Strasburga, jeden z najstarszych takich targów w Europie. Swoje podwoje alzacki jarmark otworzył na Placu Maneżowym, przed murami Kremla.

{{ article.description }}