Po czym poznać dojrzałą wspólnotę? Po tym, że nie jest jednorodna: w niedojrzałej wspólnocie wszyscy będą modlić się tak samo. W dojrzałej wspólnocie jeden wyjmie różaniec, drugi podniesie dłonie, trzeci będzie się modlił z ręką w kieszeni - mignęła mi ostatnio refleksja na Facebooku. Sama dorzucam do tego mądrego spostrzeżenia jeszcze jedną myśl: dojrzała wspólnota nie poświęca oceanu czasu i energii na zajmowanie się mało ważnymi detalami.
Po czym poznać dojrzałą wspólnotę? Po tym, że nie jest jednorodna: w niedojrzałej wspólnocie wszyscy będą modlić się tak samo. W dojrzałej wspólnocie jeden wyjmie różaniec, drugi podniesie dłonie, trzeci będzie się modlił z ręką w kieszeni - mignęła mi ostatnio refleksja na Facebooku. Sama dorzucam do tego mądrego spostrzeżenia jeszcze jedną myśl: dojrzała wspólnota nie poświęca oceanu czasu i energii na zajmowanie się mało ważnymi detalami.
Obserwując różne debaty światopoglądowe, także te w przestrzeni religijnej, odnoszę wrażenie, że w wielu z nich nie chodzi już o drugiego człowieka, o pokazanie mu innej perspektywy, innej możliwości, nie chodzi nawet o dyskusję, ale o udowodnienie sobie, swojej grupie i ewentualnie (ale niekoniecznie) innym "najlepszości" swoich poglądów.
Obserwując różne debaty światopoglądowe, także te w przestrzeni religijnej, odnoszę wrażenie, że w wielu z nich nie chodzi już o drugiego człowieka, o pokazanie mu innej perspektywy, innej możliwości, nie chodzi nawet o dyskusję, ale o udowodnienie sobie, swojej grupie i ewentualnie (ale niekoniecznie) innym "najlepszości" swoich poglądów.