Świat zwariował. To chyba jest najlepsze podsumowanie tego, co dzieje się obecnie w polityce, ale nie tylko. Wprawdzie politycy, od kiedy zrezygnowali z kompetencji na rzecz agresji, przestali być dla innych autorytetem, jednak każde kolejne wybory niosą ze sobą promyk nadziei – niestety, na tym się zwykle kończy. W takiej sytuacji wszyscy bardzo potrzebujemy mądrego i stabilnego Kościoła, aby niezależnie od okoliczności, stał się bezpiecznym miejscem dla wszystkich, którzy chcą w nim żyć (albo tylko na chwilę się schronić).
Świat zwariował. To chyba jest najlepsze podsumowanie tego, co dzieje się obecnie w polityce, ale nie tylko. Wprawdzie politycy, od kiedy zrezygnowali z kompetencji na rzecz agresji, przestali być dla innych autorytetem, jednak każde kolejne wybory niosą ze sobą promyk nadziei – niestety, na tym się zwykle kończy. W takiej sytuacji wszyscy bardzo potrzebujemy mądrego i stabilnego Kościoła, aby niezależnie od okoliczności, stał się bezpiecznym miejscem dla wszystkich, którzy chcą w nim żyć (albo tylko na chwilę się schronić).
Niewiele było trzeba i świat wokół nas stał się bardzo niepewny: boimy się wojny, boimy się tego, co dzieje się w polityce (i to nie tylko naszej), martwimy się o nasze rozpieszczone dzieci, o których mówi się, że są pierwszym w historii pokoleniem, któremu zawsze było dobrze. Znów jak kiedyś boimy się utraty pracy, inflacji i choroby. Coraz więcej spraw napawa nas lękiem. A czy w tym wszystkim pamiętamy jeszcze o tym, co nam wpajały nasze babcie – czy jeszcze boimy się Boga?
Niewiele było trzeba i świat wokół nas stał się bardzo niepewny: boimy się wojny, boimy się tego, co dzieje się w polityce (i to nie tylko naszej), martwimy się o nasze rozpieszczone dzieci, o których mówi się, że są pierwszym w historii pokoleniem, któremu zawsze było dobrze. Znów jak kiedyś boimy się utraty pracy, inflacji i choroby. Coraz więcej spraw napawa nas lękiem. A czy w tym wszystkim pamiętamy jeszcze o tym, co nam wpajały nasze babcie – czy jeszcze boimy się Boga?
Zginął 18 września 1961 roku w katastrofie samolotu w okolicznościach niewyjaśnionych do dzisiaj. Nazywał się Dag Hammarskjold. Był szwedzkim dyplomatą, ekonomistą i prawnikiem, dla którego polityka była misją. O co walczą dzisiaj politycy, 50 lat po jego śmierci?
Zginął 18 września 1961 roku w katastrofie samolotu w okolicznościach niewyjaśnionych do dzisiaj. Nazywał się Dag Hammarskjold. Był szwedzkim dyplomatą, ekonomistą i prawnikiem, dla którego polityka była misją. O co walczą dzisiaj politycy, 50 lat po jego śmierci?
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}