"Zadaję sobie pytanie, czy w ostatnim ćwierćwieczu nie zaczęła się epoka, którą moglibyśmy nazwać trzecim oświeceniem, a także w jaki sposób wpłynie ona na naszą cywilizację, w tym również na życie religijne" - pisze ks. Tomáš Halík w książce "Popołudnie chrześcijaństwa. Odwaga do zmiany".
"Zadaję sobie pytanie, czy w ostatnim ćwierćwieczu nie zaczęła się epoka, którą moglibyśmy nazwać trzecim oświeceniem, a także w jaki sposób wpłynie ona na naszą cywilizację, w tym również na życie religijne" - pisze ks. Tomáš Halík w książce "Popołudnie chrześcijaństwa. Odwaga do zmiany".
Żyjemy w trudnych czasach dla prawdy. Jak inaczej nazwać sytuację, w której zaskakującą popularnością cieszą się tak zwane "fake news", a niektórzy ludzie bez mrugnięcia okiem sprzedają jawne kłamstwa jako "alternatywne fakty"?
Żyjemy w trudnych czasach dla prawdy. Jak inaczej nazwać sytuację, w której zaskakującą popularnością cieszą się tak zwane "fake news", a niektórzy ludzie bez mrugnięcia okiem sprzedają jawne kłamstwa jako "alternatywne fakty"?
Damian Tomik / "Perspektywy Kultury" / slo
Postmodernistyczny świat jest niczym wielki bazar, którego bezkres rozciąga się aż po horyzont; za sobą nie dojrzysz miejsca z którego wyszedłeś, przed sobą próżno wypatrywać celu wędrówki. Nie chodzi bowiem o to, żeby gdziekolwiek dojść.
Postmodernistyczny świat jest niczym wielki bazar, którego bezkres rozciąga się aż po horyzont; za sobą nie dojrzysz miejsca z którego wyszedłeś, przed sobą próżno wypatrywać celu wędrówki. Nie chodzi bowiem o to, żeby gdziekolwiek dojść.
PAP / wm
W Tychach powstał unikatowy szlak miejskiej architektury "Od socrealizmu do postmodernizmu". Przy obiektach pojawiły się tablice informacyjne, które prezentują zwiedzającym koncepcje urbanistyczne okresu powojennego.
W Tychach powstał unikatowy szlak miejskiej architektury "Od socrealizmu do postmodernizmu". Przy obiektach pojawiły się tablice informacyjne, które prezentują zwiedzającym koncepcje urbanistyczne okresu powojennego.
Artur Madaliński
Powiada się od jakiegoś czasu, że literatura stanowi locus theologicus, czy­li jest tym rodzajem przestrzeni artystycznej, który ofcjalnie został uznany za obszar pełnoprawnej, choć formułowanej implicite, refeksji teologicznej. To w literaturze – owszem, zwłaszcza w poezji – najczęściej bodaj pojawia­ły się rozmaite transpozycje motywów biblijnych czy (różnie od strony for­malnej artykułowane) zapisy doświadczenia wiary. Interferencje chrześci­jaństwa i literatury przyjmowały zatem – co najmniej do końca XIX wieku – również postać quasi-teologiczną. Czy jednak literatura może być dla chrześcijaństwa dyskursem nie tylko odświeżającym (w znaczeniu restytu­cji hermetycznego języka teologicznego), ale również atrakcyjnym poznaw­czo?
Powiada się od jakiegoś czasu, że literatura stanowi locus theologicus, czy­li jest tym rodzajem przestrzeni artystycznej, który ofcjalnie został uznany za obszar pełnoprawnej, choć formułowanej implicite, refeksji teologicznej. To w literaturze – owszem, zwłaszcza w poezji – najczęściej bodaj pojawia­ły się rozmaite transpozycje motywów biblijnych czy (różnie od strony for­malnej artykułowane) zapisy doświadczenia wiary. Interferencje chrześci­jaństwa i literatury przyjmowały zatem – co najmniej do końca XIX wieku – również postać quasi-teologiczną. Czy jednak literatura może być dla chrześcijaństwa dyskursem nie tylko odświeżającym (w znaczeniu restytu­cji hermetycznego języka teologicznego), ale również atrakcyjnym poznaw­czo?