Zastanawiam się, jak daleko odeszliśmy od głoszenia Dobrej Nowiny o Zbawieniu, skoro tym, czym wielu członków Kościoła się kieruje, jest lęk przed zrobieniem czegoś niewłaściwego względem różnie pojmowanych świętości bądź zagrożeń, a nie miłość i łaska, które zostały nam dane w ofierze Jezusa na Krzyżu.
Zastanawiam się, jak daleko odeszliśmy od głoszenia Dobrej Nowiny o Zbawieniu, skoro tym, czym wielu członków Kościoła się kieruje, jest lęk przed zrobieniem czegoś niewłaściwego względem różnie pojmowanych świętości bądź zagrożeń, a nie miłość i łaska, które zostały nam dane w ofierze Jezusa na Krzyżu.
Julia Płaneta
Przypomina mi się historia pewnego dominikanina, który zapytał kiedyś w konfesjonale pobożną panią, czy czyta Pismo Święte. Usłyszał odpowiedź: "A niech mnie Pan Bóg broni! Co ja, jakaś protestantka jestem?"
Przypomina mi się historia pewnego dominikanina, który zapytał kiedyś w konfesjonale pobożną panią, czy czyta Pismo Święte. Usłyszał odpowiedź: "A niech mnie Pan Bóg broni! Co ja, jakaś protestantka jestem?"
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}